Dzisiaj zajmę się podaniem większej ilości szczegółów oraz przedstawię próbę interpretacji znaczenia Obiektu. Jeżeli zapoznaliście się z podlinkowanym w poprzednim wpisie artykułem, macie już o nim ogólne wyobrażenie, a ponieważ przedstawiony w nim opis wyszedł spod pióra profesjonalisty, nie będę go nawet próbował naśladować.
Z poprzedniego wpisu znacie już moje przygody związane z odnalezieniem Obiektu. Już po dotarciu na miejsce i chwili radości z tym związanej, postanowiłem zweryfikować wyczytane informacje z punktu widzenia "przeciętnego zjadacza chleba". W pierwszej kolejności "potraktowałem" Obiekt kompasem. Tarcza kompasu utknęła jednak w namiarze N-E, co niestety kłóciło się ze znanym nam opisem. Poczułem w sercu ukłucie zawodu. Jednakże po dłuższej chwili tarcza drgnęła (pewnie płyn w kompasie stężał na chłodzie) i mozolnie zaczęła się obracać, aż namiar położył się dokładnie na wschód. Ten z pozoru drobny szczegół ma jednak dla tej historii kolosalne znaczenie. Oznacza on bowiem, że dłuższe boki Obiektu wyznaczają linię E-W, czyli linię, kiedy wschód Słońca w czasie wiosennej i jesiennej równonocy pokrywa się ze Wschodem jako kierunkiem geograficznym.
Zanim wyjaśnię, o co tu chodzi, poczynię jedno zastrzeżenie.Zakładam mianowicie, że Obiekt wykonano z kamienia pochodzącego z najbliższej okolicy. Nie jestem geologiem, ba nawet nie znam osobiście nikogo, kto wykonuje ten zawód, więc na ślepo zakładam, że tak jest. W przeciwnym wypadku cała ta historia byłaby nic nie warta.
Przyjmując zatem, że Obiekt jest "tutejszy", podjąłem próbę oszacowania jego ciężaru. Z pobieżnych wyliczeń wyszło mi, że to, co widać ponad poziom gruntu, może ważyć około 1000 kg. Całkiem sporo. Rodzi to kolejne pytania. Czy Obiekt wykonano poprzez obróbkę wychodni skalnej, czy też został wykonany gdzieś indziej, a w tym miejscu jedynie został ustawiony. W tym drugim przypadku mielibyśmy już chyba do czynienia z zagadnieniem socjologicznym. Żeby bowiem przetransportować obiekt o takim ciężarze, do wykonania takiego zadania należałoby zgromadzić sporą grupę osób, powiązanych nie tylko linami, lecz przede wszystkim wspólną ideą.
Wróćmy jednak zatem do próby interpretacji przeznaczenia naszego Obiektu. Wiemy już, że jego dłuższe boki wyznaczają linię E-W. Nadszedł zatem czas, by w tym miejscu odświeżyć sobie informacje o tzw. Pozornym ruchu Słońca.
Na powyższej ilustracji nasz obiekt to czarny prostokąt wewnątrz okręgu. Spójrzmy zatem na ciekawe zależności z tym związane. W dniach 20.III i 22.IX, a więc w dniach wiosennej i jesiennej równonocy, Słońce wschodzi i zachodzi dokładnie na linii E-W. Na naszej ilustracji będą to odpowiednio pkt B1 i B2. Czy ten fakt może mieć jakieś praktyczne zaznaczenie? Jak widzimy, pomiędzy tymi datami zawiera się 6 miesięcy, kiedy przyroda budzi się do życia i wydaje plony. Gdybyśmy zatem żyli w czasach, gdy po żywność nie można było się udać do supermarketu, docenilibyśmy tę skromną wiadomość, że oto nadeszła wiosna, a wkrótce lato i związany z tym dostatek pożywienia. Pozostały nam jeszcze jednak dwie daty. Pierwsza z nich to 21.VI, czyli przesilenie letnie. To czas, gdy dzień jest najdłuższy, noc najkrótsza w roku, a jednocześnie sygnał nadchodzącego lata. Od tej daty dnia zaczyna już jednak ubywać, aż do 21.XII, czyli przesilenia zimowego. W dniu tym mamy do czynienia z sytuacją odwrotną. Dzień jest najkrótszy, a noc najdłuższa w roku. Jednocześnie od tej daty dnia zaczyna przybywać.
Zależności te będą osnową dalszych wpisów i posłużą mi do interpretacji nie tylko rytów znajdujących się na Obiekcie, lecz również opisu innych ciekawych miejsc i zaskakujących spostrzeżeń, o których będę pisał.
Popatrzmy jeszcze jak ten ruch słońca wyglądałby, gdybyśmy stanęli za Obiektem od jego strony ze znakiem "X" , czyli twarzą zwróconą na wschód.
Gdybyśmy zatem przybyli w to miejsce o świcie 20.III, Słońce wzeszłoby w pkt B1. Obserwując wschód Słońca z tego miejsca przez cały rok zauważylibyśmy, że każdy kolejny zacząłby się przesuwać na lewo od tego punktu, aż do pkt A1, czyli do dnia 21.VI, po czym wschody przesunęłyby się z powrotem ku środkowi. W dniu 22.IX Słońce znowu wzeszłoby w pkt B1, by w kolejnych dniach przesuwać się w prawo, aż do osiągnięcia pkt C1, czyli dnia 21.XII. Następnego dnia znów zaczęłoby się cofać ku środkowi, by w dniu 21.III marca ponownie wzejść w pkt B1.
Jak zatem w oparciu o te zależności można zinterpretować nasz Obiekt? Może on być czymś w rodzaju obserwatorium astronomicznego, przy pomocy którego z dość dużą dokładnością czynić można obserwacje Słońca w celu ustalenia pór roku. Stwierdzicie: tylko tyle?! Zauważcie jednak, że do tej pory takiej tezy, przynajmniej oficjalnie, nikt nie przedstawił. A przynajmniej ja się z nią nie spotkałem. Oczywiście, zgodnie z tytułem mojego blogu, nie jestem związany zasadami naukowego podejścia do tego zagadnienia, co z kolei stanowi istotny problem dla prawdziwych naukowców. Niemniej zaprezentowana tutaj próba uzasadnienia tej interpretacji cały czas opiera się na faktach. Sami rozważcie zatem wszystkie za i przeciw.
Ale czy to jedyne domniemane znaczenie tego Obiektu? W następnym wpisie spróbujemy "uduchowić" nasz Obiekt, a także przedstawię Wam propozycję wyjścia w teren i zabawę w odkrywcę. Serdecznie zapraszam.
Z poprzedniego wpisu znacie już moje przygody związane z odnalezieniem Obiektu. Już po dotarciu na miejsce i chwili radości z tym związanej, postanowiłem zweryfikować wyczytane informacje z punktu widzenia "przeciętnego zjadacza chleba". W pierwszej kolejności "potraktowałem" Obiekt kompasem. Tarcza kompasu utknęła jednak w namiarze N-E, co niestety kłóciło się ze znanym nam opisem. Poczułem w sercu ukłucie zawodu. Jednakże po dłuższej chwili tarcza drgnęła (pewnie płyn w kompasie stężał na chłodzie) i mozolnie zaczęła się obracać, aż namiar położył się dokładnie na wschód. Ten z pozoru drobny szczegół ma jednak dla tej historii kolosalne znaczenie. Oznacza on bowiem, że dłuższe boki Obiektu wyznaczają linię E-W, czyli linię, kiedy wschód Słońca w czasie wiosennej i jesiennej równonocy pokrywa się ze Wschodem jako kierunkiem geograficznym.
Zanim wyjaśnię, o co tu chodzi, poczynię jedno zastrzeżenie.Zakładam mianowicie, że Obiekt wykonano z kamienia pochodzącego z najbliższej okolicy. Nie jestem geologiem, ba nawet nie znam osobiście nikogo, kto wykonuje ten zawód, więc na ślepo zakładam, że tak jest. W przeciwnym wypadku cała ta historia byłaby nic nie warta.
Przyjmując zatem, że Obiekt jest "tutejszy", podjąłem próbę oszacowania jego ciężaru. Z pobieżnych wyliczeń wyszło mi, że to, co widać ponad poziom gruntu, może ważyć około 1000 kg. Całkiem sporo. Rodzi to kolejne pytania. Czy Obiekt wykonano poprzez obróbkę wychodni skalnej, czy też został wykonany gdzieś indziej, a w tym miejscu jedynie został ustawiony. W tym drugim przypadku mielibyśmy już chyba do czynienia z zagadnieniem socjologicznym. Żeby bowiem przetransportować obiekt o takim ciężarze, do wykonania takiego zadania należałoby zgromadzić sporą grupę osób, powiązanych nie tylko linami, lecz przede wszystkim wspólną ideą.
Wróćmy jednak zatem do próby interpretacji przeznaczenia naszego Obiektu. Wiemy już, że jego dłuższe boki wyznaczają linię E-W. Nadszedł zatem czas, by w tym miejscu odświeżyć sobie informacje o tzw. Pozornym ruchu Słońca.
Na powyższej ilustracji nasz obiekt to czarny prostokąt wewnątrz okręgu. Spójrzmy zatem na ciekawe zależności z tym związane. W dniach 20.III i 22.IX, a więc w dniach wiosennej i jesiennej równonocy, Słońce wschodzi i zachodzi dokładnie na linii E-W. Na naszej ilustracji będą to odpowiednio pkt B1 i B2. Czy ten fakt może mieć jakieś praktyczne zaznaczenie? Jak widzimy, pomiędzy tymi datami zawiera się 6 miesięcy, kiedy przyroda budzi się do życia i wydaje plony. Gdybyśmy zatem żyli w czasach, gdy po żywność nie można było się udać do supermarketu, docenilibyśmy tę skromną wiadomość, że oto nadeszła wiosna, a wkrótce lato i związany z tym dostatek pożywienia. Pozostały nam jeszcze jednak dwie daty. Pierwsza z nich to 21.VI, czyli przesilenie letnie. To czas, gdy dzień jest najdłuższy, noc najkrótsza w roku, a jednocześnie sygnał nadchodzącego lata. Od tej daty dnia zaczyna już jednak ubywać, aż do 21.XII, czyli przesilenia zimowego. W dniu tym mamy do czynienia z sytuacją odwrotną. Dzień jest najkrótszy, a noc najdłuższa w roku. Jednocześnie od tej daty dnia zaczyna przybywać.
Zależności te będą osnową dalszych wpisów i posłużą mi do interpretacji nie tylko rytów znajdujących się na Obiekcie, lecz również opisu innych ciekawych miejsc i zaskakujących spostrzeżeń, o których będę pisał.
Popatrzmy jeszcze jak ten ruch słońca wyglądałby, gdybyśmy stanęli za Obiektem od jego strony ze znakiem "X" , czyli twarzą zwróconą na wschód.
Gdybyśmy zatem przybyli w to miejsce o świcie 20.III, Słońce wzeszłoby w pkt B1. Obserwując wschód Słońca z tego miejsca przez cały rok zauważylibyśmy, że każdy kolejny zacząłby się przesuwać na lewo od tego punktu, aż do pkt A1, czyli do dnia 21.VI, po czym wschody przesunęłyby się z powrotem ku środkowi. W dniu 22.IX Słońce znowu wzeszłoby w pkt B1, by w kolejnych dniach przesuwać się w prawo, aż do osiągnięcia pkt C1, czyli dnia 21.XII. Następnego dnia znów zaczęłoby się cofać ku środkowi, by w dniu 21.III marca ponownie wzejść w pkt B1.
Jak zatem w oparciu o te zależności można zinterpretować nasz Obiekt? Może on być czymś w rodzaju obserwatorium astronomicznego, przy pomocy którego z dość dużą dokładnością czynić można obserwacje Słońca w celu ustalenia pór roku. Stwierdzicie: tylko tyle?! Zauważcie jednak, że do tej pory takiej tezy, przynajmniej oficjalnie, nikt nie przedstawił. A przynajmniej ja się z nią nie spotkałem. Oczywiście, zgodnie z tytułem mojego blogu, nie jestem związany zasadami naukowego podejścia do tego zagadnienia, co z kolei stanowi istotny problem dla prawdziwych naukowców. Niemniej zaprezentowana tutaj próba uzasadnienia tej interpretacji cały czas opiera się na faktach. Sami rozważcie zatem wszystkie za i przeciw.
Ale czy to jedyne domniemane znaczenie tego Obiektu? W następnym wpisie spróbujemy "uduchowić" nasz Obiekt, a także przedstawię Wam propozycję wyjścia w teren i zabawę w odkrywcę. Serdecznie zapraszam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz