Translate

środa, 20 grudnia 2017

Skała Czarnownic i neolityczna równonoc


Powróćmy jeszcze za artykułem Archeoastronomie  , wymienionym w poprzednim wpisie Skała Czarownic głos w dyskusji cz. 1 do zagadnienia tzw. równonocy neolitycznej:

"Astronomická rovnodennost značí den, kdy Slunce na ekliptice přechází světový rovník, to však nemohli naši předkové přesně určit. Míra přiblížení je tedy stanovená v tzv. neolitické rovnodennosti. Ta se dá, jak už bylo zmíněno výše, určit pomocí gnómonu. Stopa stínu vrcholu tyče vyznačuje v průběhu dne před rovnodenností mírně prohnutou hyperbolu, která se s blížící se rovnodenností napřimuje. O rovnodennosti, kdy je Slunce na nebeském rovníku, je stopa přímá a rovná. Po jarní rovnodennosti se hyperbola ohýbá na opačnou stranu s rameny přivrácenými k tyči.".

Poniżej zamieszczam animację ukazującą jak zjawisko , opisane w ww. artykule, wygląda w postaci płynnego przejścia pomiędzy kolejnymi porami roku. Hiperbola tworzona przez krańcowe punkty zasięgu cienia w danej porze roku zaznaczona została kolorem szarym.
 

czwartek, 14 grudnia 2017

Skała Czarownic - głos w dyskusji , cz.2

W dotychczasowych rozważaniach główna uwaga skoncentrowana została na zrozumieniu znaczenia samych symboli,  wyrażonych przy pomocy rytów. Nie ulega jednak wątpliwości, że ryty stanowią jedynie emanację "idei" jaka lub też jakie przyświecały ich twórcy lub też ich twórcom. Nie budzi bowiem chyba wątpliwości, że kompozycja jaką tworzą ryty, powstawała stopniowo. Pewnych wskazówek dostarczają tutaj same cechy morfologiczne rytów, związane z podłożem, na którym zostały wykonane. Nie sposób bowiem oprzeć się wrażeniu, że głębokość rycia jak i kształt bruzdy - przynajmniej w przypadku części rytów - może wskazywać na całkiem nieodległy czas ich wykonania lub też, czego nie da się wykluczyć, ich odnowienia, być może również poprzez dodanie nowych elementów kompozycyjnych. 
Nie zmienia to faktu , że ryty tworzą swoistą kompozycję. Jedną z prób wyjaśnieni jej przesłania ideowego, zawiera poprzedni wpis  Skała Czarownic - głos w dyskusji , cz.1. Powróćmy w tym miejscu , do kolejnego fragmentu zacytowanego już poprzednio artykułu Archeoastronomie , którego autorką jest Veronika Mikešová:
"Používání stínu gnómonu mohlo mít také hlubší smysl, nežli se zdá. Stín člověka mohl znamenat protipól lidské bytosti pocházející ze zásvětí, mohl být pojímán jako projev sil, které byly nad rámec chápání člověka. Měření pomocí stínu mohlo tedy jít o zprostředkované spojení s „božským“ Sluncem.".
Ten krótki fragment doskonale oddaje zamiar, jaki mógł przyświecać twórcom rytów. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można bowiem przyjąć , iż nie chodziło tu bowiem o samą manifestację wiedzy o zjawiskach jakie związane są z ruchem ciał niebieskich, lecz właśnie o  towarzyszący mu element niematerialny - pozostający w sferze duchowości.  
Wydaje się przy tym , że na skale można odnaleźć antropomorficzny ryt, stanowiący być może formę autoekspresji, prawdopodobnie utrzymanej właśnie w duchu idei zaproponowanej przez autorkę ww. artykułu.


     
Nie bez znaczenia dla takiej własnie interpretacji pozostaje umiejscowienie tego rytu na skale względem pozostałych rytów:

Znajduje się on nieco na uboczu samej kompozycji, jednak zarazem nie na tyle daleko, by zaburzeniu uległo wrażenie związku zarówno z nią samą  jak i centralnym obszarem samej płaszczyzny,  na której ryty zostały wykonane. Daje to wrażenie manifestacji bytu, ale bez jednoczesnej jego dominacji, co może odpowiadać naturalistycznemu pojmowaniu tzw. uniwersum.
    

środa, 13 grudnia 2017

Skała Czarownic - głos w dyskusji , cz.1

Ostatnio na łamach Rock Art Research ukazał się artykuł "Rock art in Poland: contribution to discussion" , którego autorami są MACIEJ GRZELCZYK, KRZYSZTOF RAK and MICHAŁ JAKUBCZAK. Fragment artykułu odnosi się do Skały Czarownic. Autorzy stawiają w nim tezę, że część rytów może mieć związek z tradycją tzw. leśnych kościołów, zakładanych przez ewangelików na skutek prowadzonej przez władze austriackie akcji kontrreformacyjnej. Teza ta może budzić jednak wątpliwości na gruncie historycznym. O ile leśne kościoły, we wskazanym kontekście, są spotykane w Beskidzie Śląskim - stanowiącym część tzw. Śląska Cieszyńskiego, który po bezpotomnej śmierci ostatniej władczyni Cieszyna z rodu Piastów przeszedł pod władanie Habsburgów, o tyle tereny Beskidu Małego, gdzie znajduje się Skała Czarownic, do czasu pierwszego rozbioru Polski znajdował się w granicach I Rzeczypospolitej, zapewniającej wolność wyznania. Stąd też teza, iż  Skała Czarownic miała pełnić funkcję leśnego kościoła, wydaje się mocno problematyczna.
Mając na uwadze powyższe zastrzeżenia, wskazać należy, że zdaniem autorów na chrześcijański charakter rytów mogą wskazywać formy krzyżowe i kielichy. Dla przypomnienia są to poniższe ryty:




 Ogólne ujęcie skały z rytami


Autorzy artykułu nie dokonują jednak dalszej analizy tych symboli.
Warto w tym miejscu wskazać, że nie jest to jedyna możliwa do wywiedzenia interpretacja tych symboli. Jedną z nich wskazuje autor wpisu /http://bbfan.pl/tajemnicza-skala-czarownic-nawiedzone-miejsca-w-beskidach/ . Symbolika znana z tzw. denarów krzyżowych, nie wyczerpuje jednak  dalszych możliwości interpretacyjnych. Warto wspomnieć o zagadnieniu symboli krzyżowych, znanych z den wczesnośredniowiecznych naczyń ceramicznych, przy czym w dyskusji nad ich znaczeniem pojawia się również głos, iż najwcześniejsze z nich odwołują się do symboliki pogańskiej - poprzez odniesienie się do bóstw uranicznych - powiązanych z ogniem lub Słońcem - jako bóstw opiekunów garncarzy.
Zatrzymajmy się przy przy możliwym odniesieniu solarny. W artykule Archeoastronomie , którego autorką jest Veronika Mikešová, pojawia się ciekawe spostrzeżenie:
"Jde o ukazatel, tyč zabodnutou do země kolmo, nebo přesněji ve směru zemské osy, která slouží k určení úhlové výšky Slunce podle délky a směru stínu. Gnómón je vlastně i součástí slunečních hodin, osamoceně se však podle cesty jeho stínu dá určit den rovnodennosti a slunovratu.
Pokud mluvíme o rovnodennosti, musíme si uvědomit, že je rozdíl mezi rovnodenností astronomickou a neolitickou. Astronomická rovnodennost značí den, kdy Slunce na ekliptice přechází světový rovník, to však nemohli naši předkové přesně určit. Míra přiblížení je tedy stanovená v tzv. neolitické rovnodennosti. Ta se dá, jak už bylo zmíněno výše, určit pomocí gnómonu. Stopa stínu vrcholu tyče vyznačuje v průběhu dne před rovnodenností mírně prohnutou hyperbolu, která se s blížící se rovnodenností napřimuje. O rovnodennosti, kdy je Slunce na nebeském rovníku, je stopa přímá a rovná. Po jarní rovnodennosti se hyperbola ohýbá na opačnou stranu s rameny přivrácenými k tyči."
Zatem, czy forma krzyżowa, występująca jako jeden z element rytów na skale , może stanowić element symboliki solarnej? Można postawić tezę, iż tak jest, a dla jej udowodnienia  możemy posłużyć się prostymi grafikami.
Poniższa przedstawia model wyjściowy, w którym kierunki geograficzne opisane zostały czarną czcionką. Punkty wschodu i zachodu Słońca w dniu przesilenia letniego opisane zostały kolorem żółtym, w dniu równonocy - pomarańczowym , a w dniu przesilenia zimowego kolorem czerwonym. W środku umieszczony został gnomon. 

W dniu przesilenia letniego Słońce wschodzi na kierunku NE , natomiast gnomon rzutuje cień w kierunku SW. 

W dniu przesilenia letniego Słońce zachodzi na kierunku NW,  natomiast gnomon rzutuje cień w kierunku SE. 

Połączenie cieni z momentu wschodu i zachodu daje następujący efekt

Inaczej zjawisko to prezentuje się w dniu równonocy, kiedy Słońce ukazuje się na wschodzie - E , a cień rzutowany jest w kierunku zachodnim - W.

natomiast w momencie zachodu - W, a cień rzutowany jest w kierunku wschodnim - E.

Połączenie cieni z momentu wschodu i zachodu daje następujący efekt



Dla momentu przesilenia zimowego , zjawisko przedstawia następująco.
Słońce wstaje na kierunku SE,  natomiast cień jest rzutowany w kierunku NW.
 natomiast zachód Słońca następuje na kierunku SW , a cień rzutowany jest w kierunku NE.

Połączenie cieni z momentu wschodu i zachodu daje następujący efekt



Gdyby zatem przyjąć, że forma krzyżowa rytu odzwierciedla  symbolikę solarną, opisane zjawiska można by wyrazić graficznie i porównać z rytami ze skały. 
Ryt w formie krzyża stanowi tu umowny symbol solarny - gnomon, który rzuca cień (kolor szary). Kolorem żółtym, czerwonym i pomarańczowym opisano pozorny ruch Słońca wraz z punktami wschodu i zachodu - odpowiednio dla danej pory roku.
1. Lato
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------




2. Zima 
------------------------------------------------------------------------------------------------------------



3. Najciekawiej przedstawia się grafika odnosząca się do równonocy  oraz jej odpowiednik w postaci rytu.



Może się wydawać, że w tym przypadku wstępuje niezgodność pomiędzy realnie występującym zjawiskiem astronomicznym, a jego wyobrażeniem ukazanym poprzez ryt. Wystarczy jednak odwołać się do samego pojęcia równonocy, czyli czegoś, co z astronomicznego punktu widzenia występuje w połowie drogi pomiędzy przesileniem letnim i zimowym.
Twórca rytu mógł jednak zastosować tu pewien zabieg stylistyczny: a następnie wkomponował w to wyobrażenie graficzne symbolu równonocy:
Faza I - uchwycenie ruchu cienia w okresie od przesilenia do przesilenia, tworzącego sinusoidę:



Faza II - dodanie symbolu równonocy:
Faza III, którą możemy porównać do rytu na skale:

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------



Zaletą takiej interpretacji jest możliwość jej weryfikacji poprzez proste obserwacje astronomiczne, umożliwiające uchwycenie kierunków rzutowania cienia, właściwych dla danej pory roku.

niedziela, 3 grudnia 2017

Diabelski Kamień cd.

W dalszym ciągu trwają obserwacje na Diabelskim Kamieniu , które mają na celu potwierdzenie lub wykluczenie asocjacji solarnych . Do chwili obecnej udało się wspólnymi siłami przeprowadzić obserwacje, sprawozdanie z których zawiera wpis Podsumowanie obserwacji na Diabelskim Kamieniu . Spośród dat kalendarzowych mogących mieć znacznie pozostał jeszcze 6 grudnia. Niestety prognozy pogody nie są zbyt obiecujące , stąd konieczność wykorzystania każdej nadarzającej się okazji, a taka zdarzyła się 01 grudnia br. 
Nie wszystkie obserwacje kończą się sukcesem, gdyż aura bywa zmienna i tak stało się i tym razem. Początkowo zapowiadało się bardzo dobrze, bowiem warunki pogodowe rokowały bardzo obiecująco 


jednak wielką niewiadomą pozostawały jak zwykle warunki panujące nad dalekim szczytem Skrzycznego


jednak droga wiodło wśród przepięknych zimowych plenerów



kolejny raz udało się też zaobserwować "niebieski" śnieg (w centrum kadru), znany z tówrczości Juliana Fałata


w pobliżu kamienia pogoda nadal dopisywała


w końcu sam Diabelski Kamień w zimowym kobiercu


z doskonale zarysowanym elementem żeńskim 



czas na obserwacje 


kolejne pozycje Słońca




Niestety w najważniejszym punkcie obserwacji kulminację Skrzycznego przysłoniły chmury, niwecząc tym samym końcową fazę obserwacji.
Dlaczego jednak datę 6 grudnia należałoby uwzględniać jako jedną z możliwych dat , dla których Diabelski Kamień mógłby stanowić zegar słoneczny? za odpowiedź może posłużyć wpis  "Varin dan-varica" zamieszczony http://stecciibogumili.blogspot.com/2015/12/varin-dan-varica.html  w tłumaczeniu Cz. Białczyńskiego z wpisu Petko Nikolić Vidšua: Varin Dan – Varica (Warny Dzień – Warica). 

niedziela, 26 listopada 2017

Beskidzkie ryty na konferencji „Sztuka Naskalna: Dziedzictwo Przeszłości”

W dniach 23-24 listopada na Uniwersytecie Jagielońskim odbyła się konferencja „Sztuka Naskalna: Dziedzictwo Przeszłości”



W drugim dniu konferencji dr Bogusław Chorąży (Muzeum Historyczne w Bielsku-Białej) wystąpił z referatem  „Przyczynek do badań rytów naskalnych w Beskidzie Śląskim”.
Wystąpienie wzbogacone wieloma zdjęciami oraz grafikami tematycznie nawiązywało do zagadnienia tzw. kalendarzy horyzontalych. 
We wnioskach zawartych w podsumowaniu konferencji, nawiązując m.in do ww. wystąpienia, podkreślono, iż  współpraca pomiędzy naukowcami i społecznikami ma istotne znaczenie dla etapu związanego z wykrywaniem obiektów w postaci rytów naskalnych. 

niedziela, 29 października 2017

Versus Solem Orientem

Kościół św.Stanisława w Starym Bielsku zdaje się skrywać nie jedną tajemnicę, o czym dowiedzieć się można z artykułu Kościół św. Stanisława w Starym Bielsku - znany i nieznany .
Świątynia ta wzniesiona została w stylu gotyckim i stanowi przykład kościoła orientowanego, tzn. takiego, którego oś podłużna wyznaczona została zgodnie z zasadą “Versus Solem Orientem”. W tym przypadku oś podłużna świątyni wyrównana została dokładnie z linią geograficznego wschodu.



Pojawia się w tym miejscu pytanie metodę o użytą przez budowniczych świątyni, za pomocą której wyznaczono kierunek posadowienia budowli. Niezależnie bowiem od przyjęcia którejkolwiek z domniemanych dat wybudowania świątyni, jedno można przyjąć za pewnik - na pewno nie użyto w tym celu kompasu, z tej prostej przyczyny , iż był w Europie w tym czasie nieznany.
Zatem jedyną dostępną wtedy metodą, pozwalającą na odpowiednie ukierunkowanie świątyni, było wykorzystanie obserwacji astronomicznych , a dokładnie położenia Słońca. Punkt wschodu Słońca w ciągu roku (365 dni) zmienia swe położenie na horyzoncie. Analiza wykorzystania zasady Versus Solem Orientem wskazuje , że unikano max. kierunku płn. -wsch. odpowiadającego przesileniu letniemu. Spowodowano to było dążeniem do wypierania pogańskiej tradycji, związanej obchodzonym w tym dniu świętem kupalnocki. Pozostawały zatem do wyboru dwa kardynalne kierunki; wschodni - odpowiadający dniu równonocy oraz płd-wsch. - odpowiadający  przesileniu zimowemu. Niezależnie od wyboru któregokolwiek z tych kierunków, problemem stawało się odpowiednie wybranie terenu, bowiem  niezakłócony widok na tę część horyzontu, na której miano dokonać obserwacji Słońca, był warunkiem prawidłowości pomiaru. 
Poniższe zdjęcie ukazuje ogólny widok spod świątyni w kierunku wschodnim.
  

Biorąc pod uwagę ukształtowanie terenu , wydaje się , że przyjęcie wariantu wyrównania osi podłużnej świątyni w kierunku wschodnim , odpowiadającym porze równonocy , wydawało się jedynym możliwym sposobem pogodzenia możliwości technicznych z wymogami liturgicznymi, gdyż tylko obserwacja w dniu równonocy umożliwiała uchwycenie Słońca w położeniu zbliżonym do geograficznego wschodu.
Miejsca posadowienia świątyni może zatem wskazywać , że wybór ten podyktowany został możliwością dokonania odpowiednich czynności, zmierzających do posadowienia świątyni zgodnie z wymogami liturgicznymi.
Następny zagadnieniem przed jakim stanęli budowniczowie świątyni , był wybór metody. Zasadniczo dostępne były dwie metody, jedna to tzw. zasada kolimacji , druga opierała się na zasadzie tzw. indiańskiego kręgu.
Pierwsza z nich wymagała znajomości daty wystąpienia astronomicznego zjawiska równonocy. Do wyznaczenia kierunku wschodniego, wykorzystywano dwa paliki. Pierwszy z nich o świcie dnia równonocy  rzucał cień, natomiast drugi palik ustawiano dokładnie w  "śladzie" cienia rzutowanego przez pierwszy z palików. Następnie oba paliki łączono linią prostą. Linia ta wyznaczała kierunek wschód -zachód , czyli oś podłużną przyszłej świątyni. 


Z uwagi na niedokładność kalendarza juliańskiego , około roku 1400 dzień 20 marca (astronomicznej równonocy dla półkuli północnej) przypadał w dniu 12 marca wg. obecnego kalendarza gregoriańskiego. Zatem użycie tej metody zgodnie z datą wyznaczoną przez kalendarz juliański, prowadziło do odchylenia osi podłużnej kościoła w kierunku płd. - wsch. 
Druga z metod - tzw. indiańskiego kręgu , polegała na użyciu jednego palika -gnomonu , za pomocą którego "znakowano"  punkty położenia granicy cienia, rzucanego przez gnomon w ciągu dnia. Następnie przy pomocy linki o długości odpowiadającej długości gnomona, zakreślano okrąg. Dwa punkty,  które stykały się z zakreślonym okręgiem po jego wschodniej i zachodniej stronie, łączono następnie linią prostą, która wyznaczała kierunek wschód - zachód. Metoda ta wymaga jednak niezakłóconego widoku horyzontu zarówno w kierunku wschodnim i zachodnim, gdyż jakakolwiek przeszkoda terenowa przesłaniająca Słońce , powodowałaby błąd wyznaczenia pozycji cienia.

Analiza dokładności wyznaczenia kierunku posadowienia bielskiej świątyni nie dostarcza jednoznacznych wniosków, również z uwagi na niedostatki dokumentacji źródłowej.
Poniższa grafika, zaczerpnięta z ww. artykułu ,  prezentuje ogólny rzut świątyni, jednak nie sposób jednoznacznie przesądzić o dokładności dokonanych pomiarów i ich odzwierciedlenia za pomocą poniższego schematu.


 Przecięcie rzutu linią prostą, ujawnia zaburzenia osi symetrii świątyni

Na prezentowanym rzucie,  oś symetrii absydy nie pokrywa się z osią symetrii nawy. Przyczyna takiego odchylenia pozostaje zagadkowa. Absyda jako miejsce odzwierciedlenia "kosmosu",  jest najważniejszą częścią świątyni, a samo wyznaczenie absydy powiązane było ściśle z procedurą wyznaczenia kierunku posadowienia całej świątyni. 
W pierwszej kolejności wyznaczano bowiem ogólny kierunek zorientowania świątyni. 
    Następnie posługując się geometrią wyznaczano miejsce , którym miał znajdować się ołtarz przyszłej świątyni.  

W tym momencie kończył się stricte techniczny etap budowy, albowiem z momentem wyznaczenia miejsce pod ołtarz , następowała faza religijna - poświęcenie tego miejsca przez biskupa. Od tego momentu budowla zaczynała funkcjonować jako obiekt o przeznaczeniu sakralnym. 
W chwili obecnej, bez szczegółowych pomiarów,  nie sposób rozstrzygnąć , czy odchylenie osi absydy rzeczywiście istnieje, a jeśli tak  czy wynikało ze zwyczajnego błędu budowniczych świątyni, czy też było wynikiem użycia jednej z ww. metod określania kierunku wschodniego. 
Odchylenie osi absydy w kierunku płn. - wsch. może wskazywać na dwa źródła błędu pomiaru. Pierwsza przyczyna domniemanego  błędu  mogła wynikać z przyjęcia nieprawidłowej daty równonocy (20 marca) według kalendarza juliańskiego oraz zastosowania zasady kolimacji. W takim przypadku pomiaru dokonano by na kilka dni przed dniem astronomicznej równonocy w efekcie czego mogło zaistnieć odchylenie ukazane na ww. schemacie świątyni.
Durga przyczyna mogła wynikać z zastosowania metody tzw. indiańskiego kregu, przy czym w tym wypadku za odchylenie wyniku pomiaru mogło odpowiadać ukształtowanie terenu, opóźniające moment ukazania się Słońca nad horyzontem na kierunku wschodnim i przyspieszające moment odcięcia światła słonecznego na kierunku zachodnim.
Z uwagi na powyższe , bez dokonania precyzyjnych pomiarów , nie sposób na chwilę obecną rozstrzygnąć, czy opisana nieprawidłowość rzeczywiście istnieje  i jakie ewentualnie mogą być jej przyczyny.  Wskazówek pomocnych w rozstrzygnięciu powyższych dylematów być może dostarczą bezpośrednie obserwacje wschodu Słońca w dniu równonocy.
Nieco rzadszą metodą przyjętą dla orientacji obiektów sakralnych, była metoda polegajaca na skierowaniu osi podłużnej świątyni w kierunku punktu na horyzoncie, który odpowiadał wschodowi Słońca w dniu patrona świątyni. Istnieją przesłanki , iż taką własnie metodę przyjęto w przypadku kościołoa św. Barbary w Mikuszowicach Krakowskich.
Poniższa grafika ukazuje przypuszczalny azymut wschodu Słońca w dniu 04 grudnia


    
Być może dowodów istnienia takiej prawidłowości dostarczą najbliższe obserwacje astronomiczne.

piątek, 27 października 2017

Diabelski Trójkąt

Diabelski Kamień fot. autora

Diabelski Kamień położony w Beskidzie Małym to niejedyne miejsce , które w nazwie posiada przymiotnik "diabelski".  Kolejne znajdują się w Beskidzie Śląskim. Pierwsze z nich to znajdujące się w masywie Szyndzielni tzw. Diable Młyny. Drugie znajduje się w masywie Skrzycznego , to tzw. Diabelski Las. Łączy je  nie tylko wspólny przydomek , lecz również fakt , iż są to miejsca w których znajdują się wychodnie skalne oraz to , iż istnieje pomiędzy nimi możliwość  powiązań solarnych.
W dniu równonocy spod Diabelskiego Kamienia można obserwować zachód Słońca na azymucie Diablich Młynów.


Natomiast w dniach 4-6 grudnia - (prawdopodobnie) na azymucie Diabelskiego Lasu.


Na zdjęciu poniżej widać oba zjawiska;
1. po lewej zachód Słońca w dniu przesilenia zimowego na tle Skrzycznego (max płd. - zach. azymut zachodu Słońca )- Diabelski Las znajduje się po prawej od kulminacji Skrzycznego, na azymucie zbliżonym do siodła pomiędzy szczytem Skrzycznego a szczytem Skalitego. 
  
2. po prawej zachód Słońca w dniu równonocy wiosennej na tle masywu Szyndzielni - Diable Młyny.

fot. autora
Choć daty z zakresu  4-6 grudnia nie wywołują tak silnych skojarzeń jak przesilenie zimowe (22 grudnia) to jednak w Serbii łączone są z ludowym obrzędem Varindan, który niekoniecznie może być interpretowany w kontekście trójki świętych: Barbary, Savy i Mikołaja. 
Natomiast związana z Diabelskim Lasem legenda o kościele, który miał się w tym miejscu zapaść pod ziemię, wykazuje analogie do podobnej historii wiązanej z Babią Górą.