Translate

wtorek, 22 grudnia 2015

Jako w Niebie, tak i w Zaświatach

Z okazji zbliżających się świąt Bożego Narodzenia, życzę Wam wszystkim zdrowych i wesołych Świąt, spędzonych w gronie najbliższych i z dala od naszego codziennego zgiełku.


Przesilenie zimowe (złota godzina) -Beskidy 2015

A ponieważ czas to jest magiczny , to czasami trudno odgadnąć gdzie 
                                                                        Jaw, a gdzie 
Naw?

któż to wie?

wtorek, 3 listopada 2015

Widziane spod ziemi - Dział Archeologii Muzeum Historycznego w Bielsku-Białej

Chciałbym wszystkim polecić nową odsłonę zakładki Widziane spod ziemi -  Działu Archeologii Muzeum Historycznego w Bielsku-Białej 
Na stronie głównej w zakładce Działalność naukowa / widziane spod ziemi znaleźć możemy ciekawe artykuły dot. historii Bielska-Białej oraz okolic, których autorami są P. Bogusław i Bożena Chorąży z działu Archeologii Muzeum Historycznego w Bielsku-Białej. Jest to miejsce w Sieci , które powinno zainteresować każdego pasjonata szeroko rozumianej historii, a ostatnio zyskało nową i atrakcyjna szatę graficzną.

poniedziałek, 2 listopada 2015

Do czarta z tym diabłem

Jakiś czas temu  zacząłem się zastanawiać, czy legenda związana z Diablim Kamieniem może zawierać w sobie jakiś ukryty przekaz, odnoszący się do znaczenia tego miejsca. Według miejscowej legendy  "Kamień upuścił diabeł , gdy leciał na Skrzyczne budować diabelski młyn". W legendach tego typu najczęściej jest jeszcze mowa o tym, że porzucenie takiego kamienia  następuje w momencie, gdy o świcie ukazuje się Słońce. Inne odmiany tego typu legend mówią, że celem diabła było zrzucenie kamienia na kościół znajdujący się gdzieś w pobliżu.
Postanowiłem sprawdzić, czy legenda związana z Diablim Kamieniem zawiera w sobie choćby ziarno prawdy.
W poprzednim wpisie związanym z tym miejscem, wskazałem, że Kamień zorientowany jest swoim podłużnym bokiem w kierunku Skrzycznego. Warunki oświetlenia z jakiś niewytłumaczalnych przyczyn sprawiają jednak, że wykonanie zdjęcia z widokiem Skrzycznego w tle nie zawsze jest rzeczą prostą.

Wymaga to niestety trochę kombinacji z ustawieniami ekspozycji, a i tak efekty nie zawsze są zadawalające. Wygląda chyba na to, że miejsce strzeże swych tajemnic, co widać na zdjęciu poniżej.


Sprawdzenie kierunku położenia skały ujawni nam, że Skrzyczne leży dokładnie na linii zachodu Słońca w dniu zimowego przesilenia.


(jak to zjawisko wygląda w naturze, mam nadzieję przekonać się w tym roku, jak tylko pogoda na to oczywiście pozwoli)
Powyższe  spostrzeżenia udało mi się poczynić już dużo wcześniej, co w konsekwencji doprowadziło mnie do wniosku, że legenda związana z tym miejscem, może zawierać w sobie element realnie odnoszący się  do znaczenia tego miejsca. Aby doszukać się znaczenia przekazu zawartego w legendzie, należy zadać sobie pytanie dlaczego diabeł miałby upuścić kamień akurat w tym miejscu.Połowa zagadki wydawała mi się już rozwiązana, czyli powiązanie z przesileniem zimowym. Postanowiłem zatem zastanowić się, czy istnieje jakiś związek Kamienia z przesileniem letnim, bo wschód Słońca w dniu letniego przesilenia i zachód Słońca w czasie przesilenia zimowego są to dwa współzależne od siebie kierunki geograficzne. Przy pomocy danych  zpomiaru GPS ustaliłem przypuszczalne położenie Diabelskiego Kamienia, a następnie na zwykłą mapę z poziomicami  naniosłem właściwe dla tego miejsca dane dotyczące czasu, azymutu i elewacji Słońca w dniu letniego przesilenia;

W marcu, kiedy drzewa nie są jeszcze pokryte liśćmi, z tak przygotowaną mapą udałem się na miejsce, by wstępnie porównać dane teoretyczne z ukształtowaniem terenu. Po zorientowaniu mapy już pierwsze spostrzeżenia wydały się obiecujące;

                (widok spod Diabelskiego Kamienia w stronę przełęczy Przysłop) 
   
                 (mapa z danymi i wskazania kompasu zorientowanego na przełęcz)

                                    (widok w stronę partii szczytowej Przysłopu)
                 
                                   (wskazania kompasu zorientowanego na Przysłop)

Porównanie kierunku wyznaczonego na mapie z azymutem w terenie, teoretycznie wykazało, że Słońce w dniu letniego przesilenia powinno ukazać się dokładnie w zagłębieniu terenu jakie tworzy przełęcz Przysłop. Korzystając ze sposobności postanowiłem podejść na przełęcz i rozejrzeć się nieco po okolicy. 
Na podejściu do przełęczy , po lewej jej stronie, zarejestrowałem mały wzgórek;

natomiast po prawej kulminację Przysłopu;


Z przełęczy w pierwszej kolejności udałem się na mały wzgórek po lewej, którego wierzchołek, jak się okazało, tworzy "kurhanopodobnie" wyglądająca struktura, złożona z kamieni o różnej wielkości. Wieńczy ją znak graniczny. W każdym razie wygląda jakby została stworzoną ludzką ręką;



To "odkrycie" skłoniło mnie do bardziej wnikliwego rozejrzenia się po okolicy. Po upływie jakiegoś czasu , dokładnie pośrodku przełęczy, natknąłem się na dosyć nietypowy kamień;

Zaskakujące było nie tylko jego położenie, gdyż znajdował się wyraźnie w najniższym punkcie przełęczy, a więc w miejscu, które teoretycznie pokrywało się z moimi przewidywaniami, co do miejsca ukazania się Słońca w dniu letniego przesilenia. Oględziny kamienia ujawniły ponadto, że na jego powierzchni został wykonany znak ;
Przy pomocy kompasu sprawdziłem , że znak może wskazywać kierunek przesilenia zimowego i Skrzyczne zarazem.


Niestety z powodu zadrzewienia wizualnie nie byłem w stanie  na 100 % stwierdzić , czy w tak jest w rzeczywistości.
Zacząłem się zastanawiać, czy kryje się za tym jakiś sens. Porównanie ogólnie dostępnych danych katastralnych może wskazywać, że być może jest to jakaś forma dawnego znaku granicznego. Jest jednak pewien szczegół, który może wskazywać na to, że kamień ten może mieć jednak charakter solarny. Zauważmy, że  budowa geologiczna kamienia ze znakiem wskazuje na to, że jest on zbudowany  z jakiś zlepieńców. Niby nic szczególnego w tym nie ma, a jednak, gdy przejdziemy kilka kroków od tego miejsca, choćby na pagórek ze znakiem granicznym, bez trudu zauważymy, że w bezpośredniej bliskości nie występują tego typu skakały/kamienie, a przynajmniej nie widać, by pojawiały się na powierzchni. Natomiast z bardzo podobnego materiału zbudowany jest Diabelski Kamień. Dla porównania:
                                Diabelski Kamień                                          

 kamień ze znakiem na przełęczy Przysłop
 
Wskazane powyżej porównanie może wskazywać na to, że prawdopodobnie w sposób intencjonalny oddzielono od Diabelskiego Kamienia jego fragment, a następnie umieszczono na przełęczy Przysłop w miejscu, które widziane spod Diabelskiego Kamienia wyznacza punkt wschodu Słońca w dniu letniego przesilenia.
Czy moje przewidywania co do istnienia takiej zależności okazały się trafne, przekonamy się w kolejnym wpisie, zawierającym fotorelację z letniego przesilenia na Diabelskim Kamieniu.

  









 

niedziela, 1 listopada 2015

Aktualiacja wpisów Perunowe dziedzictwo cz. 4 - 6

Wpisy Perunowe dziedzictwo cz. 4 - 6 uzupełniłem o nowe zdjęcia, które udało mi się ostatnimi czasy wykonać. Gdzieniegdzie dodałem także nowe - krótkie fragmenty tekstu , które wyróżnione zostały kursywą.
pozdr.

poniedziałek, 5 października 2015

Skała Czarownic w Nr 8 czasopisma SŁOWIANIĆ

Miło mi poinformować , że w Nr 8 czasopisma SLOVIANIĆ, ukazującego się nakładem wydawnictwa Slovianskie Slovo , opublikowany został artykuł poświęcony rytom ze Skały Czarownic.




Artykuł stanowi z jednej strony podsumowanie wątków poruszanych do tej pory na blogu, zawiera jednak również nowe i do tej pory nie opublikowane. Artykuł składa się  19 stron tekstu wraz z dużymi, czytelnymi i kolorowymi fotografiami rytów. Jest to zatem chyba pierwsza tak obszerna publikacja na ten temat, która ukazała się drukiem.  
Oprócz publikacji na temat Skały Czarownic w numerze tym znajdują się również inne ciekawe i nieszablonowe artykuły innych autorów. 
Wszystkich zainteresowanych tą pozycją odsyłam zatem do sklepu wydawnictwa Slovianskie Slovo .   

Kaplica w lesie św.Wita - ostateczne ustalenia

Ponownie przeszukałem Internet w poszukiwaniu informacji związanych z kaplicą w lesie św,Wita, gdyż poprzedni wpis http://halfsciencenonfiction.blogspot.com/2015/08/stary-zywiec-zrodo-i-kaplica-w-lesie-sw.html nie wyczerpał mojej ciekawości. Cały czas zastanawiałem się, czy można w jakiś inny sposób potwierdzić miejsce , w którym kiedyś stała kaplica.
Pomęczyłem wyszukiwarkę bardziej wymyślnymi zapytaniami i udało mi się na dwa kolejne ciekawe materiały związane z tym tematem:

1. http://zywiec.naszemiasto.pl/artykul/historia-zywca-jego-magiczna-moc-uleczyla-oczy-krola-zdjecia,2445523,artgal,t,id,tm.html


2. http://www.wiescizablockie.dbv.pl/news.php

Znajdujące się tam fotografie zdają się potwierdzać moje wcześniejsze domysły co do miejsca, które wskazałem jako to , w którym zlokalizowana była kaplica.
Szczególnie przydatne okazało się zdjęcie pochodzące z pierwszego z linkowanych artykułów:
http://d-nm.ppstatic.pl/kadr/k/r/e2/d7/54364c4e1c9f5_o,size,933x0,q,70,h,c0dae3.jpg
Z uwagi na jego jakość i ujęcie tematu dostarczyło ono kilku bardzo ciekawych wskazówek;

Jeżeli przyjąć , że drzwi wejściowe do kaplicy miały ok. 2 metrów wysokości (A), to wysokość samej kaplicy wyniosłaby ok. 6 metrów (B).
Istnieją oczywiście dokładne plany kaplicy autorstwa Karola Pietschki , na których podane są jej wymiary. Niestety nie posiadam ich kopii na tyle dokładnej, by móc podać interesujące nas wartości:

   
Jednak, że "przy pomocy" drzwi możemy zmierzyć w przybliżeniu odległość ściany frontowej kaplicy od skraju drogi, odległość ta według moich wyliczeń wyniosła ok. 12/13 metrów (C). Ostatnia informacja pozwala na zorientowanie kaplicy względem drogi widocznej na zdjęciu. Dzięki temu, że woda w jez. Żywieckim odsłoniła przebieg drogi w terenie, możliwe było również podjecie próby dokonania kilku pomiarów.
Na zdjęciu zauważyć można jeszcze kilka innych ciekawych szczegółów. W punkcie zaznaczonym literą D (czerwony marker na zdjęciu satelitarnym) widać szary pionowy słup. To o tyle ciekawe , że w  lokalizacji zbliżonej do tego miejsca na dnie jeziora dostrzec można podłużny blok skały (zdjęcie poniżej). Może jest to podstawa tej konstrukcji? Widać również drogę schodzącą od obecnego osiedla św. Wita (E).


Niestety sama droga "na Suchą" zachowała się w niezbyt dobrym stanie:



Z uwagi na obecny stan zachowania drogi nie wiem, czy widoczne na zdjęciach obrzeża ułożone z większych kamieni wyznaczą skraj drogi, czy też stanowiły  wzdłużne wzmocnienie jej "pasów" . Ułożone są w odległości 3 metrów od siebie, co dawałoby w sumie ok. 6 metrów szerokości pasa drogi.
W odróżnieniu od samej drogi w dobrym stanie zachowała się natomiast linia drzew rosnących kiedyś wzdłuż drogi. Dzisiaj można jeszcze poznać to po wystających z ziemi pniakach.



Całość układu, na który składa się linia drzew oraz pozostałości drogi, po nałożeniu pomiarów na zdjęcie satelitarne wygląda następująco:


Niestety z uwagi na przedstawione trudności nadal istnieje problem ze wskazaniem miejsca, w którym zlokalizowana była kaplica. Na szczęście z pomocą ponownie przychodzi nam przedstawione już zdjęcie:


Na zdjęciu wykreślić możemy dwie linie (G i H), które biegną wzdłuż krawędzi drogi. Jak widać obie krzyżują się w pobliżu kaplicy. 
Ponieważ przebieg drogi w ogólny  zarysie  widoczny jest również na zdjęciach satelitarnych , możemy zatem dokonać próby wykreślenia podobnych linii , biorąc pod uwagę krzywiznę drogi:
  
Rezultat tego eksperymentu zdaje się potwierdzać moje wcześniejsze przypuszczenia co do miejsca posadowienia kaplicy, gdyż proste wytyczone w opisany powyżej sposób krzyżują się w podobnym miejscu jak na zdjęciu z kaplicą. Również obliczona na wstępie odległość kaplicy od drogi jest zbliżona do przypuszczalnego miejsca położenia kaplicy.



Na koniec można zadać pytanie, czy ustalenie miejsca położenia nieistniejącej kaplicy ma sens. Po pierwsze to forma zabawy z historią, gdyż  przed budową zbiornika sporządzono zapewne dokładne plany geodezyjne terenu przeznaczonego pod jego budowę, na których prawdopodobnie uwzględniono miejsce położenia kaplicy. Po drugie z każdym rokiem naturalną siłą rzeczy ubywa naocznych świadków, mogących wskazać miejsce położenia kaplicy. Po trzecie z zasłyszanej relacji wynika, że "miłośnicy" dawnego kultu palą ogniska w pobliżu obecnego ujęcia wody, a wszystko wskazuje na to, że pozostają w błędzie co do miejsca jego pierwotnego położenia. Jeśli więc dbają o historyczną rzetelność winni przenieść się kilka metrów w dół, na brzeg jeziora.

czwartek, 3 września 2015

Żywiec jakiego nie znacie

Wstęp
poniższy wpis powstał już na początku kwietnia i leżał sobie w "zamrażarce" w oczekiwaniu na stosowną chwilę, która właśnie się nadarzyła. Otóż czytając książkę J.Bieszka "Słowiańscy Królowie Lechii" na str. 50 natknąłem się na ciekawy fragment: "Prokosz w swojej kronice opisuje świątynię (bożnicę) boga Żywię (Życie), na południu Polski, która znajdowała się na płaskim , bezleśnym szczycie  Grzegotka, , nazwanym też Żywiec , od imienia owego boga. Obecnie w jest to góra Żar w Beskidzie Andrychowskim (...)". Autor powołuje się na inne źródło niż wymienione w moim tekście (nie wykluczone , iż to ostatnie też opierało się na Kronice Prokosza) wskazując na górę Żar jako miejsce kultu. Mój tekst nie jest związany bezpośrednio z samą górą Żar, lecz poprzez boga Żywie/Szywie (a nie Żywię) nawiązuje do okolic Żywca , znajdujących się przecież w niedalekiej odległości od góry Żar. 
 
 
Wśród czytelników bloga są zapewne osoby mieszkające w pobliżu miejsc, które do tej pory już opisywałem. Zadają sobie też zapewne pytanie, a co z źródłem w Lesie św. Wita, przecież to niemal gotowy materiał na wpis. Sam sobie je zadawałem, ale nie uległem pokusie jaka wiązała się z tym pozornie tylko prostym tematem. Jeżeli bowiem uznamy, że miejsce to ma charakter kultowy, a wiele za tym może przemawiać, należy zadać sobie pytanie, gdzie należy poszukiwać wspólnoty ludzi odpowiedzialnych za jego stworzenie. Las św. Wita nie jest zapewne nazwą przypadkową, jednak nie wiem , kiedy została temu miejscu przypisana, jednak z dużą dozą prawdopodobieństwa stanowić może próbę "przykrycia" jego prawdziwego znaczenia. Najprostszym wytłumaczeniem będzie lokowanie tej nazwy na czasy chrystianizacji. Jeżeli przyjmiemy takie założenie, to wynikać z niego musi to , iż miejsce to , jako ośrodek kultu funkcjonować musiało już przed tym momentem. Nie ma też co ukrywać ,że św.Wit w sposób nieodparty kojarzy się z Światowidem. Las św. Wita znajduje się nieopodal Żywca i jest to obecnie jedno z niewielu miejsc w Beskidach  o poświadczonej naukowo historii osadniczej związanej z nieodległą górą Grojec. Wskazuje to jeśli nie na ciągłe to przynajmniej trwające w czasie przebywanie ludzi w tej okolicy wykopaliska. Teren pomiędzy Lasem św.Wita a Górą Grojec zajmuje obecnie miasto Żywiec, z którego nazwą związane są liczne legendy, które koncentrują się zasadniczo na trzech wątkach :
1. nazwa wywodzi się od Zaypus - Świni Las , której zniemczoną formę stanowi Saybusch
2.Pochwycenie żubra i przekazanie go księciu oświęcimskiemu,
3. Kult pogańskiej Żywi.
Nie przesądzając obecnie , która z powyższych wersji legendy jest najbliższa prawdy, zaznaczyć trzeba ,że w każdej z nich tkwi jakiś fragment istotnego przekazu. 
Jest też też czwarta wersja i pochodzi ona z książki Jana Nepomucena Gątkowskiego "Rys dziejów księstwa oświęcimskiego i zatorskiego" wydanej we Lwowie w 1867 roku, który podaje, że nazwa pochodzi  od wyrazu Żywie (Szywa) bożyszcza pogańskiego z głową tura - czyli woła, jaka jest w herbie miasta ( wiki ) .

Nawet autor wpisu na Wikipedii nie może się zdecydować , czy jest to Żywia czy Żywie, a różnica wydaję się być istotna.  Żeby ten problem rozstrzygnąć musimy zapoznać się z tekstem  Jana Nepomucena Gątkowskiego. Oto co autor napisał o pochodzeniu nazwy Żywiec:

Czym zatem było to bożyszcze Żywie (Szywa)
Jaki zatem jest związek tura z Żywcem
Spróbujmy dokonać krótkiej analizy powyższych informacji, a w szczególności jaki jest związek Słońca , jako siły życiowej z turem/bykiem/ żubrem. Pozornie trudno taki związek na pierwszy rzut oka wydaję wręcz trudny do uchwycenia. Okazuje się jednak ,że jest jeden aspekt , który stanowi spoiwo dla obu wyobrażeń. Otóż w zamierzchłej przeszłości , ok. 5000 lat p.n.e. Słońce w dniu wiosennej równonocy ukazywać się miało w konstelacji Byka, co w sposób symboliczny znalazło swoje odzwierciedlenie w wielu kulturach Old Europe (Vinca) language and culture in early layers of Serbian and Irish culture str.12
Skoro rozwiązaliśmy ten problem , to czy pojawiająca się w tekście alternatywna nazwa Żywie -Szywa , kojarząca się nam z Shivą to tylko "wrzutka" autora mająca urozmaicić historię? niezupełnie. Otóż okazuje się , że Szywa/Siwa – wymieniana przez jest przez Helmolda z Bozowa jako bogini Słowian połabskich (Wiki). To z kolei prowadzi nas do innego tropu  związanego z kulturą Serbów gdyż Żywia/Siwa jest bohaterem ludowych pieśni
"Siva Živa siva silna,
Siva silna golubice!
da kuda si putovala?
Odgovara Siva Živa
Siva silna golubica ..."
Old Europe (Vinca) language and culture in early layers of Serbian and Irish culture str 14.
Ciekawe jest nie tylko dobrze już nam znane połączenie Żywie/Siwa - Siva Živa , lecz również wniosek autora linkowanego wpisu:
" There were some subtle differences though between Indian Trimurti and Serbian Triglav. In Indian mythology, Brahma is the creator whereas that role in Serbian Triglav is played by Vishnji bog (Vishnu). Both Shiva and Živa seemed to have the same role in both Trinities". W dalszych wpisach autor wykazuje również , że Vedy powstać musiały na terenie Centralnej Europy (wszystkich zainteresowanych tym tematem odsyłam do linkowanej dyskusji). Wiemy już zatem, że Żywie/Szywa/Shiva to różne imiona  tego samego aspektu- siły witalnej związanej z nadejściem wiosny - a raczej wiosennego Słońca.
Związek byka ze Słońcem (jako siły witalnej) odnaleźć możemy również w innych tradycjach ludowych
Kolejny przykład pochodzi z książki Anna Pawlak Folklor Serbołużyczan



Nie trzeba w tym miejscu przypominać , że osady w kształcie okręgu były znakiem firmowym Słowian. Można domniemywać, że wskazana powyżej czynność oborywania terenu, czy to pod nową osadę czy też  w celu ochrony siedliska przed chorobą, dokonywana przy użyciu woła-personifikacji Słońca , służyła zapewne wyznaczeniu kręgu życia na obraz i podobieństwo słonecznej tarczy.
Wiemy już zatem jakie znaczenie przypisywano bykowi czy też turowi z naszej opowieści. Jak zatem można zinterpretować scenę pochwycenia i sprowadzenia tura do "gminy". Pomocną wskazówka może się okazać historia związana z postacią św. Brendana
"Saint Brendan and his brethren are erecting a church at Cloghane, at the foot of Mount Brandon. They ask the local pagan chieftain, Crom Dubh, for a contribution. He volunteers a bull, knowing full well that the bull is wild and dangerous. Brendan's monks attach a halter to the bull's neck and lead the animal placidly away. The bull was slaughtered and his meet was eaten by the workers and his blood was used for mortar. Crom Dubh is furious and demands the bull's return. Brendan writes the words Ave Maria on a slip of paper and suggests to Crom Dubh that the paper weighs more than the bull. Nonsense, asserts the pagan chieftain. A scale is arranged and, sure enough, the paper outweighs the bull. "  
Teksty objęte prawem autorskim.

Więcej informacji na http://zywiecinfo.pl/16385,zywieckie-legendy-czesc-i/
 W tej historii również mamy do czynienia z pochwyceniem byka i choć Żywiecka wersja legendy milczy o jego dalszych losach , jednak nie ulega wątpliwości , że w obu tych historiach byk ma symboliczne znaczenie. Jak zwykle w takich sytuacjach można je odczytywać na wiele sposobów. Gdyby jednak przyjąć , że tur to personifikacja Słońca , to jego sprowadzenie do "gminy"  można tłumaczyć jako mit założycielski, w takim samym znaczeniu jak czynność oborywania granic. Wskazywać na to może fakt , iż w wersji irlandzkiej byk poświęcony zostaje na ofiarę pod budowę kościoła. Kolejną ciekawą przesłanką może być sama czynność ujęcia byka. Bez wątpienia taka czynność wymagała nie tylko sprawności fizycznej , lecz również dużej odwagi, co w pewnym stopniu przybliża nas do zrozumienia faktu związanego z tradycją Kreteńczyków , którzy - zapewne dla celów religijnych- skakali ponad bykami. Podobnie zatem można odczytywać ten element Żywieckiej legendy.
   Oczywiście taki mit założycielski były trudny do utrzymania w nowej rzeczywistości , jaką stanowiło przyjęcie chrześcijaństwa. Stąd zapewne zaczęły się pojawiać odniesienia do Żywi - leśnej nimfy , jako nieszkodliwego odzwierciedlenie ludowego folkloru.
Co zatem z wersja  o "Świńskim Lasie" ? Choć może się to wydawać dziwne również ta legenda zawiera cenną wskazówkę. Czym jest bowiem ów las "Zaypus"? 
Do tej pory udało nam się zidentyfikować;
  1. święte źródło,
  2. grodzisko
  3. gminę.
Do "modelowego" układu brakuje nam jeszcze świętego gaju, lub raczej go nie dostrzegamy, choć widnieje on niejako na pierwszym planie. Przekazy związane z takimi miejscami informują , że najważniejszym miejscem w takim gaju był dąb zwany Zapisem. Zobaczmy zatem gdy porównamy dwa słowa : Zapis i Zaypus. Brzmią podobnie , a pewności , że oznaczają dokładnie to samo miejsce dostarcza nam sama legenda o Świńskim Lesie. Otóż w lesie tym świnie pasiono żołędziami, co jasno wskazuje , iż mamy do czynienia z dąbrową. To również istotny szczegół , gdyż Puszcza Karpacka składała się co prawda z lasu mieszanego, jednakże z przewagą buczyny, co może sugerować ,że Żywiecka dąbrowa musiała powstać w sposób planowy. Jednocześnie fakt , iż wypasano tam świnie w dużej ilości może wskazywać , iż dąbrowa ta mogła zajmować znaczny teren.
Rozważając powyższe hipotezy zauważyć również można pewną prawidłowość związaną z Turzycami, jakiej odbicie znaleźć możemy w herbie Żywca. Nie znajdziemy tam ani wyobrażenia wieprza, ani atrybutów leśnej nimfy Żywi, a wyobrażenie głowy tura obok piastowskiego orła. 
Jest jeszcze jeden interesujący szczegół. Jeżeli za Janem Nepomucenem Gątkowskim przyjmiemy , że Żywie'c miał być miejscem zgromadzeń społeczności na święto Turzyc , w trakcie którego miano m. in. polewać się wodą, to źródło w 'Lesie św. Wita' nadawało się do tego celu o wiele bardziej, niż woda z rzeki Soły. Skąd taki wniosek? otóż miejsca takie właśnie jak źródła bijące ze skał , były często miejscami kultowymi. Woda zarówno oczyszcza, jak i daje życie, a wybijanie wody ze skały mogło odzwierciedlać jej pochodzenie spoza ludzkiej dziedziny.   
Teksty objęte prawem autorskim.

Więcej informacji na http://zywiecinfo.pl/16385,zywieckie-legendy-czesc-i/
Teksty objęte prawem autorskim.

Więcej informacji na http://zywiecinfo.pl/16385,zywieckie-legendy-czLas świń -
Teksty objęte prawem autorskim.

Więcej informacji na http://zywiecinfo.pl/16385,zywieckie-legendy-czesc-i/
Teksty objęte prawem autorskim.

Więcej informacji na http://zywiecinfo.pl/16385,zywieckie-legendy-czesc-i/
Teksty objęte prawem autorskim.

Więcej informacji na http://zywiecinfo.pl/16385,zywieckie-legendy-czesc-i/

sobota, 29 sierpnia 2015

Wirtualny Stary Żywiec

Opadający poziom wody jez. Żywieckiego spowodował częściowe odsłonięcie dna jeziora, dzięki czemu odnaleźć można jeszcze ostatnie pozostałości po Starym Żywcu. Niestety gruba pokrywa mułu przykrywa centralną część osady do tego stopnia, że widoczne pozostają jedynie zarysy drogi wiodącej "do Wita". Widoczne pozostają również duże fragmenty drogi wiodącej "na Suchą". 
W oparciu o osobiście dokonane pomiary GPS oraz polską mapę taktyczną z 1934r. (1: 100 000) spróbowałem odtworzyć w ogólnym zarysie przebieg głównych dróg oraz umiejscowienia kościoła i folwarku.
Na początek należy wymienić  co dzisiaj można zobaczyć w terenie:
1. fragmenty drogi "na Suchą" biegnącej na wschód od Starego Żywca (na zdjęciu widok w kierunku południowym):

 
 2. pozostałości po pniach drzew rosnących niegdyś wzdłuż tej drogi (na zdjęciu widok w kierunku południowym);

  
3. pozostałości po drodze wiodącej od Starego Żywca do źródła i kaplicy św.Wita (widok w kierunku źródła);



Pora zobaczyć jak wygląda na zdjęciu satelitarnym teren zajmowany kiedyś przez Stary Żywiec  


a tak wygląda to samo miejsce po naniesieniu wyników pomiarów


Teraz kilka słów na temat ikon widocznych na zdjęciu:
1. Wzdłuż prawej krawędzi zdjęcia widać szereg ikon w postaci drzew , to tkwiące do dnia dzisiejszego pozostałości po drzewach rosnących wzdłuż drogi "na Suchą".
2. Czarne łezki odpowiadają pomiarom GPS przebiegu drogi wiodącej ze Starego Żywca w kierunku źródła i kaplicy św. Wita,
3. Czerwone łezki to wyniki przecięcia się namiarów (pojedyńcze czarne linie) wykonanych przy pomocy mapy z 1934r.,
4. Żółte łezki to przypuszczalne skrzyżowanie drogi wiodącej do Wita i drogi wiodącej od kościoła.
5. Ikony przedstawiającej 3 przechylone drzewka to umiejscowienie pni widocznych na dnie jeziora, które według mojej oceny mogą stanowić pozostałość po drzewach rosnących kiedyś w pobliżu kościoła, co pośrednio może również wskazywać na miejsce posadowienia samego kościoła.
6. Podwójne czarne linie to prawdopodobny przebieg dróg wewnątrz osady.

Na poniższym zdjęciu widać stan zachowania drogi "do Wita" tuż przed prawdopodobnym odbiciem drogi w stronę kościoła (na zdjęciu widok w kierunku zachodnim)
  
Dla zobrazowania stopnia dezintegracji nawierzchnie drogi możemy posłużyć się zdjęciem z 1989r. 
http://plfoto.com/zdjecie,retro,stary-zywiec,2549114.html# przedstawiającym prawdopodobnie to samo miejsce. Widać , że otoczaki stanowiące niegdyś górną warstwę bruku  w chwili obecnej przemieszały się z drobniejszym żwirem stanowiącym podbudowę drogi. 
Widać zatem , że upływ czasu w sposób nieubłagany zaciera pozostałości po dawnej osadzie.

Spacerując dawną drogą "na Suchą" warto zwrócić uwagę na widoczne jeszcze szczegóły techniczne związane z konstrukcją drogi:

 


Również w przypadku drogi "do Wita" dostrzec można jeszcze szczegóły związane z jej konstrukcją;



Jak zatem widać na zdjęciach , być może są to ostatnie chwile, gdy na własne oczy zobaczyć możemy pozostałości osady Stary Żywiec.