Jakiś czas temu zacząłem się zastanawiać, czy legenda związana z Diablim Kamieniem może zawierać w sobie jakiś ukryty przekaz, odnoszący się do znaczenia tego miejsca. Według miejscowej legendy "Kamień upuścił diabeł , gdy leciał na Skrzyczne budować diabelski młyn". W legendach tego typu najczęściej jest jeszcze mowa o tym, że porzucenie takiego kamienia następuje w momencie, gdy o świcie ukazuje się Słońce. Inne odmiany tego typu legend mówią, że celem diabła było zrzucenie kamienia na kościół znajdujący się gdzieś w pobliżu.
Postanowiłem sprawdzić, czy legenda związana z Diablim Kamieniem zawiera w sobie choćby ziarno prawdy.
W poprzednim wpisie związanym z tym miejscem, wskazałem, że Kamień zorientowany jest swoim podłużnym bokiem w kierunku Skrzycznego. Warunki oświetlenia z jakiś niewytłumaczalnych przyczyn sprawiają jednak, że wykonanie zdjęcia z widokiem Skrzycznego w tle nie zawsze jest rzeczą prostą.
Postanowiłem sprawdzić, czy legenda związana z Diablim Kamieniem zawiera w sobie choćby ziarno prawdy.
W poprzednim wpisie związanym z tym miejscem, wskazałem, że Kamień zorientowany jest swoim podłużnym bokiem w kierunku Skrzycznego. Warunki oświetlenia z jakiś niewytłumaczalnych przyczyn sprawiają jednak, że wykonanie zdjęcia z widokiem Skrzycznego w tle nie zawsze jest rzeczą prostą.
Wymaga to niestety trochę kombinacji z ustawieniami ekspozycji, a i tak efekty nie zawsze są zadawalające. Wygląda chyba na to, że miejsce strzeże swych tajemnic, co widać na zdjęciu poniżej.
Sprawdzenie kierunku położenia skały ujawni nam, że Skrzyczne leży dokładnie na linii zachodu Słońca w dniu zimowego przesilenia.
(jak to zjawisko wygląda w naturze, mam nadzieję przekonać się w tym roku, jak tylko pogoda na to oczywiście pozwoli)
Powyższe spostrzeżenia udało mi się poczynić już dużo wcześniej, co w konsekwencji doprowadziło mnie do wniosku, że legenda związana z tym miejscem, może zawierać w sobie element realnie odnoszący się do znaczenia tego miejsca. Aby doszukać się znaczenia przekazu zawartego w legendzie, należy zadać sobie pytanie dlaczego diabeł miałby upuścić kamień akurat w tym miejscu.Połowa zagadki wydawała mi się już rozwiązana, czyli powiązanie z przesileniem zimowym. Postanowiłem zatem zastanowić się, czy istnieje jakiś związek Kamienia z przesileniem letnim, bo wschód Słońca w dniu letniego przesilenia i zachód Słońca w czasie przesilenia zimowego są to dwa współzależne od siebie kierunki geograficzne. Przy pomocy danych zpomiaru GPS ustaliłem przypuszczalne położenie Diabelskiego Kamienia, a następnie na zwykłą mapę z poziomicami naniosłem właściwe dla tego miejsca dane dotyczące czasu, azymutu i elewacji Słońca w dniu letniego przesilenia;
W marcu, kiedy drzewa nie są jeszcze pokryte liśćmi, z tak przygotowaną mapą udałem się na miejsce, by wstępnie porównać dane teoretyczne z ukształtowaniem terenu. Po zorientowaniu mapy już pierwsze spostrzeżenia wydały się obiecujące;
(widok spod Diabelskiego Kamienia w stronę przełęczy Przysłop)
(widok spod Diabelskiego Kamienia w stronę przełęczy Przysłop)
(mapa z danymi i wskazania kompasu zorientowanego na przełęcz)
(widok w stronę partii szczytowej Przysłopu)
(wskazania kompasu zorientowanego na Przysłop)
Porównanie kierunku wyznaczonego na mapie z azymutem w terenie, teoretycznie wykazało, że Słońce w dniu letniego przesilenia powinno ukazać się dokładnie w zagłębieniu terenu jakie tworzy przełęcz Przysłop. Korzystając ze sposobności postanowiłem podejść na przełęcz i rozejrzeć się nieco po okolicy.
Na podejściu do przełęczy , po lewej jej stronie, zarejestrowałem mały wzgórek;
natomiast po prawej kulminację Przysłopu;
Z przełęczy w pierwszej kolejności udałem się na mały wzgórek po lewej, którego wierzchołek, jak się okazało, tworzy "kurhanopodobnie" wyglądająca struktura, złożona z kamieni o różnej wielkości. Wieńczy ją znak graniczny. W każdym razie wygląda jakby została stworzoną ludzką ręką;
To "odkrycie" skłoniło mnie do bardziej wnikliwego rozejrzenia się po okolicy. Po upływie jakiegoś czasu , dokładnie pośrodku przełęczy, natknąłem się na dosyć nietypowy kamień;
Zaskakujące było nie tylko jego położenie, gdyż znajdował się wyraźnie w najniższym punkcie przełęczy, a więc w miejscu, które teoretycznie pokrywało się z moimi przewidywaniami, co do miejsca ukazania się Słońca w dniu letniego przesilenia. Oględziny kamienia ujawniły ponadto, że na jego powierzchni został wykonany znak ;
Przy pomocy kompasu sprawdziłem , że znak może wskazywać kierunek przesilenia zimowego i Skrzyczne zarazem.
Niestety z powodu zadrzewienia wizualnie nie byłem w stanie na 100 % stwierdzić , czy w tak jest w rzeczywistości.
Zacząłem się zastanawiać, czy kryje się za tym jakiś sens. Porównanie ogólnie dostępnych danych katastralnych może wskazywać, że być może jest to jakaś forma dawnego znaku granicznego. Jest jednak pewien szczegół, który może wskazywać na to, że kamień ten może mieć jednak charakter solarny. Zauważmy, że budowa geologiczna kamienia ze znakiem wskazuje na to, że jest on zbudowany z jakiś zlepieńców. Niby nic szczególnego w tym nie ma, a jednak, gdy przejdziemy kilka kroków od tego miejsca, choćby na pagórek ze znakiem granicznym, bez trudu zauważymy, że w bezpośredniej bliskości nie występują tego typu skakały/kamienie, a przynajmniej nie widać, by pojawiały się na powierzchni. Natomiast z bardzo podobnego materiału zbudowany jest Diabelski Kamień. Dla porównania:
Diabelski Kamień
kamień ze znakiem na przełęczy Przysłop
Wskazane powyżej porównanie może wskazywać na to, że prawdopodobnie w sposób intencjonalny oddzielono od Diabelskiego Kamienia jego fragment, a następnie umieszczono na przełęczy Przysłop w miejscu, które widziane spod Diabelskiego Kamienia wyznacza punkt wschodu Słońca w dniu letniego przesilenia.
Czy moje przewidywania co do istnienia takiej zależności okazały się trafne, przekonamy się w kolejnym wpisie, zawierającym fotorelację z letniego przesilenia na Diabelskim Kamieniu.
Chrześcijańska baśniuszka o diable zrzucającym kamień na kościół jest dość powszechna. Cóż innego klechy wymyśleć?
OdpowiedzUsuńIdentyczna baśniuszka funkcjonuje w Kamieniu Pomorskim. Oczywiście obiektem bombardowania diabelskiego miała być katedra kamieńska, tylko kur zapiał i słońce się pokazało.
Faktycznie , wątek narracyjny jest dosyć typowy. Jednak nie należy chyba generalizować. To, że tego typu opowieści istnieją w formie ludowego przekazu, może wskazywać, że ich pochodzenia niekoniecznie musi mieć swoje źródło w warstwie chrześcijańskiej, choć tego zapewne nie da się obecnie na 100 % rozstrzygnąć.
OdpowiedzUsuń