Witam.
Zanim przejdę do opisu tego, co możemy zobaczyć na Skale Czarownic, wrócę jeszcze na chwilę do wątku z poprzedniego wpisu. Otóż w międzyczasie natknąłem się jeszcze w sieci na dwie ciekawostki. Pierwsza z nich jest całkiem interesująca, gdyż dotyczy informacji, iż świat nauki zainteresował się rytami ze Skały Czarownic. Całość możecie przeczytać tu: http://www.wilkowice.blogspot.com/ .Wielka szkoda, że temat umarł chyba śmiercią naturalną.
Druga z informacji dotyczy domniemanego twórcy tych rytów, którym miał być niejaki ksiądz Kajzra http://www.beskidmaly.pl/pun/topic1264-p8.html . Uwzględniając jednak to, o czym będę dzisiaj pisał, jest ona tak "sensacyjna", że aż wręcz nieprawdopodobna.Przypomnijmy sobie zatem, co wyryto na skale.
Jadąc od lewej dolnej strony mamy tu:
1 - "krzyż z podstawą" i słabo widocznym "znakiem" poniżej
2 - "krzyż ze znakiem V"
Zanim przejdę do opisu tego, co możemy zobaczyć na Skale Czarownic, wrócę jeszcze na chwilę do wątku z poprzedniego wpisu. Otóż w międzyczasie natknąłem się jeszcze w sieci na dwie ciekawostki. Pierwsza z nich jest całkiem interesująca, gdyż dotyczy informacji, iż świat nauki zainteresował się rytami ze Skały Czarownic. Całość możecie przeczytać tu: http://www.wilkowice.blogspot.com/ .Wielka szkoda, że temat umarł chyba śmiercią naturalną.
Druga z informacji dotyczy domniemanego twórcy tych rytów, którym miał być niejaki ksiądz Kajzra http://www.beskidmaly.pl/pun/topic1264-p8.html . Uwzględniając jednak to, o czym będę dzisiaj pisał, jest ona tak "sensacyjna", że aż wręcz nieprawdopodobna.Przypomnijmy sobie zatem, co wyryto na skale.
Jadąc od lewej dolnej strony mamy tu:
1 - "krzyż z podstawą" i słabo widocznym "znakiem" poniżej
2 - "krzyż ze znakiem V"
3 - następnie jakieś "znaki" ,
a w następnym rzędzie
4 - "strzałę"
5- "krzyż wpisany w koło",
a u samej góry ponownie
6- "krzyż z podstawą " oraz jakiś znak poniżej tego "krzyża".
Niestety zdjęcie nie jest wykonane w osi rysunków, ale gdy oglądamy to miejsce w naturze to możemy poczynić już pierwsze spostrzeżenia. Nie licząc rytu nr 2 i 5, pozostałe są zorientowane według jednego kierunku. Gdy sprawdzimy to przy pomocy kompasu, ustalimy, że ułożone są na linii N-S. Natomiast ryt nr 2 odchylony jest w kierunku N-E o jakieś 20 stopni, zaś ramiona "krzyża" z rytu nr 5 ponownie są zorientowane zgodnie z kierunkami geograficznymi.
Następną rzeczą, która od razu rzuca się w oczy jest głębokość rytów. I tak:
ryt nr 5 posiada głębokość ok 1-2 mm,
ryt nr 3 od 2-4 mm,
a w następnym rzędzie
4 - "strzałę"
5- "krzyż wpisany w koło",
a u samej góry ponownie
6- "krzyż z podstawą " oraz jakiś znak poniżej tego "krzyża".
Niestety zdjęcie nie jest wykonane w osi rysunków, ale gdy oglądamy to miejsce w naturze to możemy poczynić już pierwsze spostrzeżenia. Nie licząc rytu nr 2 i 5, pozostałe są zorientowane według jednego kierunku. Gdy sprawdzimy to przy pomocy kompasu, ustalimy, że ułożone są na linii N-S. Natomiast ryt nr 2 odchylony jest w kierunku N-E o jakieś 20 stopni, zaś ramiona "krzyża" z rytu nr 5 ponownie są zorientowane zgodnie z kierunkami geograficznymi.
Następną rzeczą, która od razu rzuca się w oczy jest głębokość rytów. I tak:
ryt nr 5 posiada głębokość ok 1-2 mm,
ryt nr 3 od 2-4 mm,
ryt nr 1 od 3-5 mm, natomiast znak u jego podstawy ok. 2 mm,
ryt nr 4 od 4-6 mm,
ryt nr 2 od 5-7 mm
ryt nr 6 od 8-9 mm
Kolejnym spostrzeżeniem jest wielkość rytów. I tak:
ryt nr 1 ma wymiary 18 na 10 cm, natomiast znak poniżej jego podstawy: 10-13 cm
ryt nr 2 to 37 na 17 cm,
ryt nr 3 to 8 na 5-6 cm
ryt nr 4 to 27 na 20 cm
ryt nr 4 od 4-6 mm,
ryt nr 2 od 5-7 mm
ryt nr 6 od 8-9 mm
Kolejnym spostrzeżeniem jest wielkość rytów. I tak:
ryt nr 1 ma wymiary 18 na 10 cm, natomiast znak poniżej jego podstawy: 10-13 cm
ryt nr 2 to 37 na 17 cm,
ryt nr 3 to 8 na 5-6 cm
ryt nr 4 to 27 na 20 cm
ryt nr 5 ma średnicę ok 40 cm
ryt nr 6 to 29 na 20cm , natomiast znak poniżej jego podstawy ma 24 na 12 cm.
Jakie stąd mogą zatem płynąć wnioski? Wszystko wskazuje na to, że ryty powstawały w różnym czasie, co można wytłumaczyć różnicami w sposobie ich wykonania.
Czas zatem na subiektywne wrażenia. Oto ryty w podanej już powyżej kolejności (pierwsze zdjęcie pokazuje ryt w naturze, drugie zawiera ryt z konturem wykonanym węglem).
ryt nr 6 to 29 na 20cm , natomiast znak poniżej jego podstawy ma 24 na 12 cm.
Jakie stąd mogą zatem płynąć wnioski? Wszystko wskazuje na to, że ryty powstawały w różnym czasie, co można wytłumaczyć różnicami w sposobie ich wykonania.
Czas zatem na subiektywne wrażenia. Oto ryty w podanej już powyżej kolejności (pierwsze zdjęcie pokazuje ryt w naturze, drugie zawiera ryt z konturem wykonanym węglem).
Ryt nr 1.
poniżej ten sam znak pod rytem nr 1 bez markera:
Ryt nr 2.
Ryt nr 3.
Ryt nr 4.
Ryt nr 5.
Ryt nr 6.
Oględziny rytów podsuwają myśl, że ryty nr 1,3,5 są najprostsze w formie.
Najwięcej zainteresowania budzi zapewne "solarny krzyż", czyli ryt nr 5. Jeżeli zaglądaliście już do pracy Petko Nikolica, natrafiliście zapewne na tablicę zawierającą zestawienie różnych znaków solarnych. Znaleźć tam można również znaki podobne do naszego "solarnego krzyża". Zainteresowanych tezą autora co do genezy kształtu tego "krzyża" odsyłam do http://stecciibogumili.blogspot.com/2013/06/suncani-solarni-krst.htmlhttp://stecciibogumili.blogspot.com/2013/06/suncani-solarni-krst.html .
Nadmienię jeszcze tylko, że autor określa tego typu "krzyże" jako tzw. "O-krzyże", wskazując na ich celtycki rodowód. Ja przyglądając się rytom na Skale odniosłem wrażenie, że ryt nr 5 nie pasuje kompletnie do całości. Owszem, głębokość jego żłobienia może wskazywać, że może być stosunkowo stary, jeśli nie najstarszy. Przeczyć temu z kolei może niedbałość wykonania. Gdy przyjrzymy się bowiem pozostałym rytom, nie sposób uciec od wrażenia, że ich autorzy przywiązywali jednak dużą wagę do szczegółów, często nawet dosyć drobnych. Gdy przyjrzymy się np. "miniaturce" z rytu nr 3, to zauważymy drobne linie stanowiące zakończenie jej "ramion" , "głowy" i "stóp". Podobnie jak to ma miejsce w przypadku rytu nr 4. Biorąc pod uwagę niewielki rozmiar rytu nr 3, rzecz zasługuje na uwagę. Natomiast "solarny krzyż " pomimo tego , iż jest największych rozmiarów, wykonany jest niezwykle niestarannie. Brak mu proporcji i staranności wykończenia. Wiele wskazuje zatem, że być może powstał całkiem niedawno.
Zajmijmy się natomiast rytem nr 1. Przypomina on trochę ryt z Obiektu, którym zajmowaliśmy się w poprzednich wpisach. Analogicznie też można wytłumaczyć jego znaczenie. Może to być zatem "swarożycowy krzyż" z całą jego symboliką dot. cykliczności pór roku. Co istotne, zorientowany jest na linii N-S, co dodatkowo wzmacnia tę interpretację. Porównując go z rytami nr 6 i 2 możemy zauważyć, że pozbawiony jest innych dodatkowych elementów. Jest zatem najprostszy w formie. Wraz z rytem nr 3 może być zatem pierwszym, jaki wyryto na Skale.
poniżej ten sam znak pod rytem nr 1 bez markera:
Ryt nr 2.
Ryt nr 3.
Ryt nr 4.
Ryt nr 5.
Ryt nr 6.
Oględziny rytów podsuwają myśl, że ryty nr 1,3,5 są najprostsze w formie.
Najwięcej zainteresowania budzi zapewne "solarny krzyż", czyli ryt nr 5. Jeżeli zaglądaliście już do pracy Petko Nikolica, natrafiliście zapewne na tablicę zawierającą zestawienie różnych znaków solarnych. Znaleźć tam można również znaki podobne do naszego "solarnego krzyża". Zainteresowanych tezą autora co do genezy kształtu tego "krzyża" odsyłam do http://stecciibogumili.blogspot.com/2013/06/suncani-solarni-krst.htmlhttp://stecciibogumili.blogspot.com/2013/06/suncani-solarni-krst.html .
Nadmienię jeszcze tylko, że autor określa tego typu "krzyże" jako tzw. "O-krzyże", wskazując na ich celtycki rodowód. Ja przyglądając się rytom na Skale odniosłem wrażenie, że ryt nr 5 nie pasuje kompletnie do całości. Owszem, głębokość jego żłobienia może wskazywać, że może być stosunkowo stary, jeśli nie najstarszy. Przeczyć temu z kolei może niedbałość wykonania. Gdy przyjrzymy się bowiem pozostałym rytom, nie sposób uciec od wrażenia, że ich autorzy przywiązywali jednak dużą wagę do szczegółów, często nawet dosyć drobnych. Gdy przyjrzymy się np. "miniaturce" z rytu nr 3, to zauważymy drobne linie stanowiące zakończenie jej "ramion" , "głowy" i "stóp". Podobnie jak to ma miejsce w przypadku rytu nr 4. Biorąc pod uwagę niewielki rozmiar rytu nr 3, rzecz zasługuje na uwagę. Natomiast "solarny krzyż " pomimo tego , iż jest największych rozmiarów, wykonany jest niezwykle niestarannie. Brak mu proporcji i staranności wykończenia. Wiele wskazuje zatem, że być może powstał całkiem niedawno.
Zajmijmy się natomiast rytem nr 1. Przypomina on trochę ryt z Obiektu, którym zajmowaliśmy się w poprzednich wpisach. Analogicznie też można wytłumaczyć jego znaczenie. Może to być zatem "swarożycowy krzyż" z całą jego symboliką dot. cykliczności pór roku. Co istotne, zorientowany jest na linii N-S, co dodatkowo wzmacnia tę interpretację. Porównując go z rytami nr 6 i 2 możemy zauważyć, że pozbawiony jest innych dodatkowych elementów. Jest zatem najprostszy w formie. Wraz z rytem nr 3 może być zatem pierwszym, jaki wyryto na Skale.
Zatrzymajmy się teraz na chwilę przy rycie nr 3. Składają się na niego dwa znaki. Pierwszy w formie klepsydry. Drugi przypomina pomniejszenie rytu z Obiektu. Prawdopodobnie mamy tu do czynienia nie z symbolami, lecz z napisami. Klepsydra wygląda jak run "Dagaz". Natomiast "miniaturka" może stanowić ligaturę składającą się z kilku innych "słów" czy symboli. Jak może to wyglądać w praktyce pokazuje przykład ukazany tutaj: http://stecciibogumili.blogspot.com/2013/08/znakovi-scythian-grave-stone-from.html . Petko Nikolic w swoich rozważaniach często bazuje na znakach pisma kultury Vinca. Zainteresowanych odsyłam zatem do pracy RADIVOJE PEŠIĆ "VINČANSKO PISMO I DRUGI GRAMATOLOŠKI OGLEDI", którą znaleźć możecie w sieci. Pismo Vinca to oczywiście odległa prehistoria. Możliwe jednak, że następujące po sobie kolejne kultury kopiowały pewne symbole i związane z tym wierzenia. Jest to zatem kwestia, nad którą można by się zastanowić.
Pewną zagadką pozostaje również ryt nr 4. Możliwe, że podobnie jak ryt nr 3, stanowi również ligaturę. Przyjrzymy się dokładniej temu rytowi. Jego podstawę stanowi zygzakowaty wzór. Mógłby on pasować do koncepcji Petko Nikolica, iż stanowi wyobrażenie cykliczności pór roku w postaci słonecznej ekliptyki (dół fali stanowi zima, górę lato), co nazywa on: koljada, kolenda, kolovrat. Słowo kolenda przypomina znane nam słowo kolęda, które jednak posiada (być może obecnie) inne znaczenie. Jest tylko jedno „ale", mianowicie lewa strona tego "zygzaka" zaczyna się od misternego zawijasa. To natomiast bardziej przypomina zapis litery, niż symbolu. Bazę tego rytu w formie "krzyża" stanowić może zatem nie "grot strzały", lecz linia prosta. Co ciekawsze, ramiona i góra tego "krzyża" posiadają zakończenia w kształcie ">" "<" , podobnie jak ryt na Obiekcie i "miniatura" w rycie nr 3. Widać zatem, że są tu jakieś analogie.
Przejdźmy teraz do rytu nr 2. Jak widać na zdjęciu posiada on interesujący kształt. Obok "krzyża" występują tu cztery "kropki" między jego ramionami, duży znak V na górze oraz dwa okręgi. Jeden z nich wpisany jest w oś na linii N-S, drugi spoczywa w podstawie znaku V. Rzućmy teraz okiem na to: http://stecciibogumili.blogspot.com/2013/04/ljetni-solsticij-vidovdan-kao-motiv-na.html . Co nam mówi podpis pod znajomo wyglądającą ilustracją ? "Krzyż, którego stronami są strony świata zachód i wschód (małe kółka na horyzontalnej linii ). Na dole jest zimowe przesilenie, ponad którym na wertykalnej linii jest znak krążenia, rotacji. Na górze wertykalnej linii jest letnie przesilenie. To jest znak najdłuższego dnia roku ze słońcem w środku.". Uzupełnieniem opisu jest ilustracja na górze strony, pokazująca zasięg światła słonecznego w dniu 21 czerwca, a więc w dniu przesilenia letniego. Obrazek ten, pokazujący motyw na Stecci , pasuje do naszego rytu ze Skały Czarownic. Pozostaje jeszcze kwestia czterech kropek między ramionami. Podobne znaki występują również na motywach ukazanych na Stecci . Petko Nikolic interpretuje je jako cztery pory roku: przedwiośnie, wiosna , lato, jesień (zimę stanowi zawsze dół "krzyża"). Można też rozważyć, iż pokazują one punkty wschodu i zachodu Słońca w dniach przesilenia zimowego i letniego. Ciekawostką jest natomiast to, że ryt nr 2 , jako jedyny, jest odchylony od linii N-S o około 20 stopni w kierunku N-E. Może być zatem faktycznie powiązany z letnim przesileniem, kiedy Słońce wstaje właśnie na północno-wschodnim horyzoncie.
Spójrzmy teraz na ryt nr 6. Przypomina on również "Swarożycowy krzyż". Zamiast jednak 4 kropek, posiada ich 6. Jak widać na zdjęciu, 2 z nich znajdują się na dole, 4 zaś na górze. Czy zatem, zgodnie z koncepcją Petko Nikolica, ich ogólna liczba wskazuje na liczbę miesięcy od równonocy wiosennej do jesiennej, czas wzrostu i obfitości?
Pozostały nam jeszcze dwa znaki znajdujące się pod rytem nr 6 i 1. Ten pod rytem 6 jest bardzo wyraźny. Odchylony jest od linii N-S o 300 stopni. Wskazuje zatem na południowo-zachodni widnokrąg. To ciekawe, bo wyglądem przypomina gwiazdozbiór Skorpiona, który ukazuje się właśnie na tej części nieboskłonu w czasie późnego lata. Petko Nikolic wiąże to z czasem kolejnego słowiańskiego boga Dażboga, boga obfitości. Przypada zatem na czas żniwa i dożynek. Możliwym również jest, że jest to litera oznaczająca słowo. Znak ten zbliżony wyglądem jest bowiem do litery "E" z alfabetu Vinca lub głagolicy. Podobnie wygląda również znak pod rytem nr 1. Niestety jest on bardzo niewyraźny, co widać na zdjęciach. Ciekawe jest w tym przypadku to, że jest on również odchylony od Linii N-S lecz w kierunku północno-zachodnim. Wskazywać to może zatem, że owe "znaki" mogą być literami lub podpisami. Spróbujmy zatem podsumować to, o czym do tej pory napisałem. Wygląd rytów i ich sposób wykonania może wskazywać, że powstawały one stopniowo. Od tych najprostszych (ryty 1,3,5) do najbardziej rozbudowanych. Ich umiejscowienie na skale, której płaszczyzna ewidentnie skierowana jest na południe, czyli w stronę Słońca, jak również domniemywana symbolika, może być interpretowana jako elementy wierzeń powiązanych z kultem solarnym. Pytaniem pozostaje, skąd mogły się wziąć takie symbole i odpowiadające im wierzenia na terenie Beskidów. Być może mają one jakiś związek z wędrówką ludów. Jej ostatnim elementem jest migracja Wołochów z terenów płw. Bałkańskiego wzdłuż łuku Karpat. Być może wraz z nimi przywędrowało nie tylko nazewnictwo, jak choćby Magura, czyli nazwa góry, na zboczach której Skała Czarownic się znajduje, lecz również jakieś formy obrzędowości występującej na terenie Bałkanów. Tłumaczyłoby to zbieżność niektórych form, o których pisze Petko Nikolic, z tymi, które opisywałem w ostatnich wpisach.
To oczywiście jedna z możliwych interpretacji. Jeżeli zapoznaliście się z pozycją "Beskid Żywiecki. Przewodnik", o której pisałem poprzednio, to być może natrafiliście na str.114 na krótką informację dot. rytów. Podaje ona, że ryty naskalne występują przy jaskiniach Babiej Góry i Okrąglicy. Według autorów mogły zostać pozostawione przez poszukiwaczy kruszców. Informacja warta odnotowania i zweryfikowania, choćby przez porównanie tych rytów z tymi ze Skały Czarownic. Faktem jest, że w Skale Czarownic nie ma żadnej jaskini. Posiada ona jedynie krótki "korytarzyk". Trudno go więc uznać za jaskinię. Być może była jednak dawniej używana jako schronienie.
Z własnych informacji wiem, że ryty na Skale Czarownic nie były do tej pory przedmiotem zainteresowania służb archeologicznych, ale być może już niedługo coś się w tym zakresie zmieni. Dlatego wątpię też, by naukowiec z podlinkowanego artykułu prowadził jakieś badania w tym kierunku, bo zapewne kontaktowałby się z kustoszami naszego Muzeum.
Nie przesądzając zatem ostatecznie sprawy znaczenia rytów ze Skały Czarownic, uznać należy, że pozostaje ona otwarta i być może przyszłość przyniesie jakieś nowe odkrycia.
Kończąc chwilowo ten wątek chciałbym podziękować członkom Speleoklubu Bielsko-Biała oraz kustoszom Muzeum w Bielsku-Białej P. Bożenie i Bogusławowi Chorążym za pomoc okazaną przy zbieraniu materiałów.
W przyszłym tygodniu zajmę się już nowym tematem, który na razie pozostanie jednak niespodzianką.
Pewną zagadką pozostaje również ryt nr 4. Możliwe, że podobnie jak ryt nr 3, stanowi również ligaturę. Przyjrzymy się dokładniej temu rytowi. Jego podstawę stanowi zygzakowaty wzór. Mógłby on pasować do koncepcji Petko Nikolica, iż stanowi wyobrażenie cykliczności pór roku w postaci słonecznej ekliptyki (dół fali stanowi zima, górę lato), co nazywa on: koljada, kolenda, kolovrat. Słowo kolenda przypomina znane nam słowo kolęda, które jednak posiada (być może obecnie) inne znaczenie. Jest tylko jedno „ale", mianowicie lewa strona tego "zygzaka" zaczyna się od misternego zawijasa. To natomiast bardziej przypomina zapis litery, niż symbolu. Bazę tego rytu w formie "krzyża" stanowić może zatem nie "grot strzały", lecz linia prosta. Co ciekawsze, ramiona i góra tego "krzyża" posiadają zakończenia w kształcie ">" "<" , podobnie jak ryt na Obiekcie i "miniatura" w rycie nr 3. Widać zatem, że są tu jakieś analogie.
Przejdźmy teraz do rytu nr 2. Jak widać na zdjęciu posiada on interesujący kształt. Obok "krzyża" występują tu cztery "kropki" między jego ramionami, duży znak V na górze oraz dwa okręgi. Jeden z nich wpisany jest w oś na linii N-S, drugi spoczywa w podstawie znaku V. Rzućmy teraz okiem na to: http://stecciibogumili.blogspot.com/2013/04/ljetni-solsticij-vidovdan-kao-motiv-na.html . Co nam mówi podpis pod znajomo wyglądającą ilustracją ? "Krzyż, którego stronami są strony świata zachód i wschód (małe kółka na horyzontalnej linii ). Na dole jest zimowe przesilenie, ponad którym na wertykalnej linii jest znak krążenia, rotacji. Na górze wertykalnej linii jest letnie przesilenie. To jest znak najdłuższego dnia roku ze słońcem w środku.". Uzupełnieniem opisu jest ilustracja na górze strony, pokazująca zasięg światła słonecznego w dniu 21 czerwca, a więc w dniu przesilenia letniego. Obrazek ten, pokazujący motyw na Stecci , pasuje do naszego rytu ze Skały Czarownic. Pozostaje jeszcze kwestia czterech kropek między ramionami. Podobne znaki występują również na motywach ukazanych na Stecci . Petko Nikolic interpretuje je jako cztery pory roku: przedwiośnie, wiosna , lato, jesień (zimę stanowi zawsze dół "krzyża"). Można też rozważyć, iż pokazują one punkty wschodu i zachodu Słońca w dniach przesilenia zimowego i letniego. Ciekawostką jest natomiast to, że ryt nr 2 , jako jedyny, jest odchylony od linii N-S o około 20 stopni w kierunku N-E. Może być zatem faktycznie powiązany z letnim przesileniem, kiedy Słońce wstaje właśnie na północno-wschodnim horyzoncie.
Spójrzmy teraz na ryt nr 6. Przypomina on również "Swarożycowy krzyż". Zamiast jednak 4 kropek, posiada ich 6. Jak widać na zdjęciu, 2 z nich znajdują się na dole, 4 zaś na górze. Czy zatem, zgodnie z koncepcją Petko Nikolica, ich ogólna liczba wskazuje na liczbę miesięcy od równonocy wiosennej do jesiennej, czas wzrostu i obfitości?
Pozostały nam jeszcze dwa znaki znajdujące się pod rytem nr 6 i 1. Ten pod rytem 6 jest bardzo wyraźny. Odchylony jest od linii N-S o 300 stopni. Wskazuje zatem na południowo-zachodni widnokrąg. To ciekawe, bo wyglądem przypomina gwiazdozbiór Skorpiona, który ukazuje się właśnie na tej części nieboskłonu w czasie późnego lata. Petko Nikolic wiąże to z czasem kolejnego słowiańskiego boga Dażboga, boga obfitości. Przypada zatem na czas żniwa i dożynek. Możliwym również jest, że jest to litera oznaczająca słowo. Znak ten zbliżony wyglądem jest bowiem do litery "E" z alfabetu Vinca lub głagolicy. Podobnie wygląda również znak pod rytem nr 1. Niestety jest on bardzo niewyraźny, co widać na zdjęciach. Ciekawe jest w tym przypadku to, że jest on również odchylony od Linii N-S lecz w kierunku północno-zachodnim. Wskazywać to może zatem, że owe "znaki" mogą być literami lub podpisami. Spróbujmy zatem podsumować to, o czym do tej pory napisałem. Wygląd rytów i ich sposób wykonania może wskazywać, że powstawały one stopniowo. Od tych najprostszych (ryty 1,3,5) do najbardziej rozbudowanych. Ich umiejscowienie na skale, której płaszczyzna ewidentnie skierowana jest na południe, czyli w stronę Słońca, jak również domniemywana symbolika, może być interpretowana jako elementy wierzeń powiązanych z kultem solarnym. Pytaniem pozostaje, skąd mogły się wziąć takie symbole i odpowiadające im wierzenia na terenie Beskidów. Być może mają one jakiś związek z wędrówką ludów. Jej ostatnim elementem jest migracja Wołochów z terenów płw. Bałkańskiego wzdłuż łuku Karpat. Być może wraz z nimi przywędrowało nie tylko nazewnictwo, jak choćby Magura, czyli nazwa góry, na zboczach której Skała Czarownic się znajduje, lecz również jakieś formy obrzędowości występującej na terenie Bałkanów. Tłumaczyłoby to zbieżność niektórych form, o których pisze Petko Nikolic, z tymi, które opisywałem w ostatnich wpisach.
To oczywiście jedna z możliwych interpretacji. Jeżeli zapoznaliście się z pozycją "Beskid Żywiecki. Przewodnik", o której pisałem poprzednio, to być może natrafiliście na str.114 na krótką informację dot. rytów. Podaje ona, że ryty naskalne występują przy jaskiniach Babiej Góry i Okrąglicy. Według autorów mogły zostać pozostawione przez poszukiwaczy kruszców. Informacja warta odnotowania i zweryfikowania, choćby przez porównanie tych rytów z tymi ze Skały Czarownic. Faktem jest, że w Skale Czarownic nie ma żadnej jaskini. Posiada ona jedynie krótki "korytarzyk". Trudno go więc uznać za jaskinię. Być może była jednak dawniej używana jako schronienie.
Z własnych informacji wiem, że ryty na Skale Czarownic nie były do tej pory przedmiotem zainteresowania służb archeologicznych, ale być może już niedługo coś się w tym zakresie zmieni. Dlatego wątpię też, by naukowiec z podlinkowanego artykułu prowadził jakieś badania w tym kierunku, bo zapewne kontaktowałby się z kustoszami naszego Muzeum.
Nie przesądzając zatem ostatecznie sprawy znaczenia rytów ze Skały Czarownic, uznać należy, że pozostaje ona otwarta i być może przyszłość przyniesie jakieś nowe odkrycia.
Kończąc chwilowo ten wątek chciałbym podziękować członkom Speleoklubu Bielsko-Biała oraz kustoszom Muzeum w Bielsku-Białej P. Bożenie i Bogusławowi Chorążym za pomoc okazaną przy zbieraniu materiałów.
W przyszłym tygodniu zajmę się już nowym tematem, który na razie pozostanie jednak niespodzianką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz