Wstęp
poniższy wpis powstał już na początku kwietnia i leżał sobie w "zamrażarce" w oczekiwaniu na stosowną chwilę, która właśnie się nadarzyła. Otóż czytając książkę J.Bieszka "Słowiańscy Królowie Lechii" na str. 50 natknąłem się na ciekawy fragment: "Prokosz w swojej kronice opisuje świątynię (bożnicę) boga Żywię (Życie), na południu Polski, która znajdowała się na płaskim , bezleśnym szczycie Grzegotka, , nazwanym też Żywiec , od imienia owego boga. Obecnie w jest to góra Żar w Beskidzie Andrychowskim (...)". Autor powołuje się na inne źródło niż wymienione w moim tekście (nie wykluczone , iż to ostatnie też opierało się na Kronice Prokosza) wskazując na górę Żar jako miejsce kultu. Mój tekst nie jest związany bezpośrednio z samą górą Żar, lecz poprzez boga Żywie/Szywie (a nie Żywię) nawiązuje do okolic Żywca , znajdujących się przecież w niedalekiej odległości od góry Żar.
Wśród czytelników bloga są zapewne osoby mieszkające w pobliżu miejsc, które do tej pory już opisywałem. Zadają sobie też zapewne pytanie, a co z źródłem w Lesie św. Wita, przecież to niemal gotowy materiał na wpis. Sam sobie je zadawałem, ale nie uległem pokusie jaka wiązała się z tym pozornie tylko prostym tematem. Jeżeli bowiem uznamy, że miejsce to ma charakter kultowy, a wiele za tym może przemawiać, należy zadać sobie pytanie, gdzie należy poszukiwać wspólnoty ludzi odpowiedzialnych za jego stworzenie. Las św. Wita nie jest zapewne nazwą przypadkową, jednak nie wiem , kiedy została temu miejscu przypisana, jednak z dużą dozą prawdopodobieństwa stanowić może próbę "przykrycia" jego prawdziwego znaczenia. Najprostszym wytłumaczeniem będzie lokowanie tej nazwy na czasy chrystianizacji. Jeżeli przyjmiemy takie założenie, to wynikać z niego musi to , iż miejsce to , jako ośrodek kultu funkcjonować musiało już przed tym momentem. Nie ma też co ukrywać ,że św.Wit w sposób nieodparty kojarzy się z Światowidem. Las św. Wita znajduje się nieopodal Żywca i jest to obecnie jedno z niewielu miejsc w Beskidach o poświadczonej naukowo historii osadniczej związanej z nieodległą górą Grojec. Wskazuje to jeśli nie na ciągłe to przynajmniej trwające w czasie przebywanie ludzi w tej okolicy
wykopaliska. Teren pomiędzy Lasem św.Wita a Górą Grojec zajmuje obecnie miasto Żywiec, z którego nazwą związane są liczne
legendy, które koncentrują się zasadniczo na trzech wątkach :
1. nazwa wywodzi się od Zaypus - Świni Las , której zniemczoną formę stanowi Saybusch
2.Pochwycenie żubra i przekazanie go księciu oświęcimskiemu,
3. Kult pogańskiej Żywi.
Nie przesądzając obecnie , która z powyższych wersji legendy jest najbliższa prawdy, zaznaczyć trzeba ,że w każdej z nich tkwi jakiś fragment istotnego przekazu.
Jest też też czwarta wersja i pochodzi ona z książki Jana Nepomucena Gątkowskiego "Rys dziejów księstwa
oświęcimskiego i zatorskiego" wydanej we Lwowie w 1867 roku, który podaje, że
nazwa pochodzi od wyrazu Żywie (Szywa) bożyszcza pogańskiego z
głową tura - czyli woła, jaka jest w herbie miasta (
wiki ) .
Nawet autor wpisu na Wikipedii nie może się zdecydować , czy jest to Żywia czy Żywie, a różnica wydaję się być istotna. Żeby ten problem rozstrzygnąć musimy zapoznać się z tekstem Jana Nepomucena Gątkowskiego. Oto co autor napisał o pochodzeniu nazwy Żywiec:
Czym zatem było to bożyszcze Żywie (Szywa)
Jaki zatem jest związek tura z Żywcem
Spróbujmy dokonać krótkiej analizy powyższych informacji, a w szczególności jaki jest związek Słońca , jako siły życiowej z turem/bykiem/ żubrem. Pozornie trudno taki związek na pierwszy rzut oka wydaję wręcz trudny do uchwycenia. Okazuje się jednak ,że jest jeden aspekt , który stanowi spoiwo dla obu wyobrażeń. Otóż w zamierzchłej przeszłości , ok. 5000 lat p.n.e. Słońce w dniu wiosennej równonocy ukazywać się miało w konstelacji Byka, co w sposób symboliczny znalazło swoje odzwierciedlenie w wielu kulturach
Old Europe (Vinca) language and culture in early layers of Serbian and Irish culture str.12
Skoro rozwiązaliśmy ten problem , to czy pojawiająca się w tekście alternatywna nazwa Żywie -Szywa , kojarząca się nam z Shivą to tylko "wrzutka" autora mająca urozmaicić historię? niezupełnie. Otóż okazuje się , że Szywa/
Siwa – wymieniana przez jest przez Helmolda z Bozowa jako bogini Słowian połabskich (
Wiki). To z kolei prowadzi nas do innego tropu związanego z kulturą Serbów gdyż Żywia/Siwa jest bohaterem ludowych pieśni
"Siva Živa siva silna,
Siva silna golubice!
da kuda si putovala?
Odgovara Siva Živa
Siva silna golubica ..."
Old Europe (Vinca) language and culture in early layers of Serbian and Irish culture str 14.
Ciekawe jest nie tylko dobrze już nam znane połączenie Żywie/Siwa - Siva Živa , lecz również wniosek autora linkowanego wpisu:
" There were some subtle differences though between Indian Trimurti and
Serbian Triglav. In Indian mythology, Brahma is the creator whereas that
role in Serbian Triglav is played by Vishnji bog (Vishnu). Both Shiva
and Živa seemed to have the same role in both Trinities". W dalszych wpisach autor wykazuje również , że Vedy powstać musiały na terenie Centralnej Europy (wszystkich zainteresowanych tym tematem odsyłam do linkowanej dyskusji). Wiemy już zatem, że Żywie/Szywa/Shiva to różne imiona tego samego aspektu- siły witalnej związanej z nadejściem wiosny - a raczej wiosennego Słońca.
Związek byka ze Słońcem (jako siły witalnej) odnaleźć możemy również w innych tradycjach ludowych
Nie trzeba w tym miejscu przypominać , że osady w kształcie okręgu były znakiem firmowym Słowian. Można domniemywać, że wskazana powyżej czynność oborywania terenu, czy to pod nową osadę czy też w celu ochrony siedliska przed chorobą, dokonywana przy użyciu woła-personifikacji Słońca , służyła zapewne wyznaczeniu kręgu życia na obraz i podobieństwo słonecznej tarczy.
Wiemy już zatem jakie znaczenie przypisywano bykowi czy też turowi z naszej opowieści. Jak zatem można zinterpretować scenę pochwycenia i sprowadzenia tura do "gminy". Pomocną wskazówka może się okazać historia związana z postacią św. Brendana
"Saint Brendan and his brethren are erecting a church at Cloghane, at the
foot of Mount Brandon. They ask the local pagan chieftain, Crom Dubh,
for a contribution. He volunteers a bull, knowing full well that the
bull is wild and dangerous. Brendan's monks attach a halter to the
bull's neck and lead the animal placidly away. The bull was slaughtered
and his meet was eaten by the workers and his blood was used for mortar.
Crom Dubh is furious and demands the bull's return. Brendan writes the
words Ave Maria on a slip of paper and suggests to Crom Dubh that the
paper weighs more than the bull. Nonsense, asserts the pagan chieftain. A
scale is arranged and, sure enough, the paper outweighs the bull. "
W tej historii również mamy do czynienia z pochwyceniem byka i choć Żywiecka wersja legendy milczy o jego dalszych losach , jednak nie ulega wątpliwości , że w obu tych historiach byk ma symboliczne znaczenie. Jak zwykle w takich sytuacjach można je odczytywać na wiele sposobów. Gdyby jednak przyjąć , że tur to personifikacja Słońca , to jego sprowadzenie do "gminy" można tłumaczyć jako mit założycielski, w takim samym znaczeniu jak czynność oborywania granic. Wskazywać na to może fakt , iż w wersji irlandzkiej byk poświęcony zostaje na ofiarę pod budowę kościoła. Kolejną ciekawą przesłanką może być sama czynność ujęcia byka. Bez wątpienia taka czynność wymagała nie tylko sprawności fizycznej , lecz również dużej odwagi, co w pewnym stopniu przybliża nas do zrozumienia faktu związanego z tradycją Kreteńczyków , którzy - zapewne dla celów religijnych- skakali ponad bykami. Podobnie zatem można odczytywać ten element Żywieckiej legendy.
Oczywiście taki mit założycielski były trudny do utrzymania w nowej rzeczywistości , jaką stanowiło przyjęcie chrześcijaństwa. Stąd zapewne zaczęły się pojawiać odniesienia do Żywi - leśnej nimfy , jako nieszkodliwego odzwierciedlenie ludowego folkloru.
Co zatem z wersja o "Świńskim Lasie" ? Choć może się to wydawać dziwne również ta legenda zawiera cenną wskazówkę. Czym jest bowiem ów las "Zaypus"?
Do tej pory udało nam się zidentyfikować;
- święte źródło,
- grodzisko
- gminę.
Do "modelowego" układu brakuje nam jeszcze świętego gaju, lub raczej go nie dostrzegamy, choć widnieje on niejako na pierwszym planie. Przekazy związane z takimi miejscami informują , że najważniejszym miejscem w takim gaju był dąb zwany Zapisem. Zobaczmy zatem gdy porównamy dwa słowa : Zapis i Zaypus. Brzmią podobnie , a pewności , że oznaczają dokładnie to samo miejsce dostarcza nam sama legenda o Świńskim Lesie. Otóż w lesie tym świnie pasiono żołędziami, co jasno wskazuje , iż mamy do czynienia z dąbrową. To również istotny szczegół , gdyż Puszcza Karpacka składała się co prawda z lasu mieszanego, jednakże z przewagą buczyny, co może sugerować ,że Żywiecka dąbrowa musiała powstać w sposób planowy. Jednocześnie fakt , iż wypasano tam świnie w dużej ilości może wskazywać , iż dąbrowa ta mogła zajmować znaczny teren.
Rozważając powyższe hipotezy zauważyć również można pewną prawidłowość związaną z Turzycami, jakiej odbicie znaleźć możemy w herbie Żywca. Nie znajdziemy tam ani wyobrażenia wieprza, ani atrybutów leśnej nimfy Żywi, a wyobrażenie głowy tura obok piastowskiego orła.
Jest jeszcze jeden interesujący szczegół. Jeżeli za Janem Nepomucenem Gątkowskim przyjmiemy , że Żywie'c miał być miejscem zgromadzeń społeczności na święto Turzyc , w trakcie którego miano m. in. polewać się wodą, to źródło w 'Lesie św. Wita' nadawało się do tego celu o wiele bardziej, niż woda z rzeki Soły. Skąd taki wniosek? otóż miejsca takie właśnie jak źródła bijące ze skał , były często miejscami kultowymi. Woda zarówno oczyszcza, jak i daje życie, a wybijanie wody ze skały mogło odzwierciedlać jej pochodzenie spoza ludzkiej dziedziny.