Śnieg pokrywa jeszcze całe połacie Ziemi, ale na niebie zaczyna się już dziać zupełnie nowe widowisko. Dzień za dniem podążając w swej wędrówce ku punktowi równonocy, Słońce zaczyna nabierać wysokości. Efektem tego jest wydłużenie się pory dziennej, a także wyczuwalne narastanie mocy, z jaką Słońce ogrzewa ziemię. Już niedługo natura zacznie się wybudzać z zimowego letargu. To z kolei przypomina nam o beskidzkim orancie.
Ustalone do tej pory fakty mogą wskazywać na związek rytu ze zjawiskiem obserwowanym na obiekcie w czasie równonocy, kiedy to wschodzące Słońce oświetla oranta znajdującego się po wschodniej stronie kamiennego bloku
Pod pojęciem oranta rozumie się stojącą pionowo postać z rozpostartymi i uniesionymi na wysokość oczu ramionami; łokcie zgięte, a otwarte dłonie trzymane są w górę lub w przedniej pozycji. Obecnie gestykulację oranta wiąże się powszechnie z osobą chrześcijańskiego kapłana , który przyjmuje ją w szczególnych momentach odprawianej liturgii. Gestykulacja oranta nie ogranicza się jednak wyłącznie do wczesnych wspólnot chrześcijańskich z rejonu Morza Śródziemnego, znana była również w Europie Środkowej, przynajmniej w czasach ery Hallstatt, mając ścisły związek z rytuałem pogrzebowym, jak również z innymi różnymi czynnościami intelektualnymi. Ważnych śladów gestykulacji oranta dostarczają także prehistoryczne petroglify rozrzucone po całej Europie. Istnieje pół tuzina symboli, które mogą być interpretowane jako ideogramy gestu oranta .( więcej informacji w artykule "Determination of Cardinal Directions and the
Gesture of Orant" Jiří J. Mareš , Studia Mythologica Slavica VX )
Można zadać pytanie, czy beskidzki ryt w formie oranta oraz obserwowane w tym dniu astronomiczne zjawisko równonocy, poprzez sposób i miejsce umieszczenia rytu, są ze sobą w jakiś sposób powiązane.
Powyższe zdjęcia wskazują , że odpowiedź zdaje się być oczywista, choć jej sens wydaje się być przy tym bardziej ulotny. Z relacji jakie do mnie docierają, wynikać może, że ukazana na boku kamiennym "postawa" oranta odzwierciedla najbardziej naturalną, w ujęciu kontemplacyjnym, pozycję ludzkiego ciała, umożliwiającą otwarcie się na przepływ energii duchowej. Problem jednak w tym, że trudno je w sposób obiektywny zweryfikować.
Można jednak wskazać na inny związek zachodzący pomiędzy schematycznie ujętym orantem , a astronomią. Trwająca przez całego rok nieustanna zmiana wysokości położenia Słońca nad horyzontem podlegała już w dawnych epokach obserwacjom ludzkich społeczności. Liczne badania wskazują, że wyniki tych obserwacji znajdował swe odzwierciedlenie w różnych form sztuki naskalnej. Sztuka to materialny przejaw niematerialnej idei, a wśród motywów sztuki naskalnej często dojrzeć można schematycznie ujętą ludzką postać, również w postawie oranta https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/2/27/Peracrus_rilievo.gif?1484756315351 , http://www.wikiwand.com/it/Pera_dij_Crus . Można zatem zadać pytanie , czy gestykulacja oranta zawiera w sobie jakiś przekaz? Być może stanowi ona odzwierciedlenie ściśle określonych obserwacji astronomicznych, których wynik obrazuje linkowana grafika http://www.archaeocosmology.org/pic/horn.gif , pochodząca ze strony http://www.archaeocosmology.org/eng/equinox.htm#Another . Przedstawia ona rozkład cienia rzucanego przez gnomon o długości jednego metra w kluczowych momentach astronomicznych: przesilenia letniego "nogi" , przesilenia zimowego "głowa" i równonocy "ręce".
W jaki sposób powstaje taki wykres? Słońce pojawia się po wschodniej (prawej) stronie zdjęcia, tak więc cień rzucany przez domyślny gnomon pojawi się po zachodniej (lewej) stronie zdjęcia , następnie w ciągu dnia Słońce wędruje ku południowej (dolnej) stronie zdjęcia, a następnie znika po zachodniej (lewej) stronie zdjęci rzucając cień na prawą (wschodnią ) stronę zdjęcia.
Jak to wygląda w rozbiciu na poszczególne pory roku przedstawiają poniższe grafiki , punkty oznaczone liczbowo pokazują zasięg cienia o danej godzinie
zima - "głowa"
wiosna/jesień -"ręce"
lato - "nogi"
Gdy połączymy punkty godzinowe linią i zestawimy w jedną całość, otrzymamy następujący obraz :
Wzajemny układ tych linii zinterpretować można jako schematycznie ujętą postać ludzką z rozpostartymi ramionami. Można zatem zaryzykować hipotezę , że zarówno kształt jak i orientacja beskidzkiego oranta mogą wspólnie stanowić materialny obraz solarnej idei, będąc zarazem dowodem zaawansowanej wiedzy astronomicznej jego twórców.
Rodzi się jednak zasadnicze pytanie , czy taki sposób obrazowania znajduje swe odbicie w sztuce naskalnej. Jako przykład mógłby tu posłużyć obiekt La Gardette - datowany na około 5000 lat p.n.e. z tzw. antropomorficznymi rytami nazwanymi Grylles, ukazanymi na str. 2 jako fig.3 artykułu La Gardette: l'hypothèse solaire autorstwa Léo DUBAL & Luc JOLY. Możemy w tym miejscu porównać >>Grylles<< z linkowanym wykresem . Moje wnioski co do możliwej genezy powstania takiej antropomorficznej sylwetki odbiegają od tych, na które wskazują autorzy linkowanego artykułu. Nie ulega jednak wątpliwości, że same ryty (wg. autorów artykułu) nierozerwanie związane są solarną teorią, opisującą funkcję i znaczenie tego miejsca. Różnorodność wzorów z La Gardette zdaje się wskazywać na ewolucyjne rozwijanie koncepcji antropomorficznych "wielbiących obserwatorów" « worshipping observers » . Mając to na uwadze w następnym wpisie wskażę na jeszcze inną możliwość interpretacji beskidzkiego rytu.
Jako Brenniacy - dla których tak Stołów, jak i Trzy Kopce są miejscami wyjątkowymi- dziękujemy za fascynujący artykuł. Dobrze, że temat Jacka jest kontynuowany, każdy artykuł z nowymi obserwacjami i hipotezami zbliża nas do poznania tego szczególnego i jak dotąd zapomnianego miejsca oraz ludzi którzy niegdyś na naszych terenach żyli. Powodzenia w dalszych pracach!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że temat ten nadal wzbudza zainteresowanie.Myślę też , że zarówno ten wpis jak i jego druga część mogą stanowić bazę dla dalszych rozważań, szczególnie dla tych czytelników, którzy brali udział w wycieczce terenowej , zorganizowanej przez Towarzystwo "Jodła".
Usuń