W piątek z Francji dotarła do mnie książka Chantal Jègues-Wolkiewiez. Być może jest to jedyny egzemplarz tej książki w Polsce. Miłą niespodzianką ze strony autorki było zamieszczenie w książce osobistej dedykacji.
Skłoniło mnie to do powrotu do zagadki związanej z kopcami znajdującymi się na Stołowie. W poprzednim wpisie poświęcony temu zagadnieniu w oparciu o artykuł E. i E. Foltyn oraz przypadek tzw. kości z Blanchard, która według interpretacji dr Chantal
Jègues-Wolkiewiez stanowić ma kalendarz księżycowy wykonany na podstawie obserwacji ruchu księżyca z miejsca znajdującego się
dokładnie przed jaskinią Blanchard, wskazałem na możliwość takiej właśnie interpretacji układu kopców. Trudność jej dowiedzeniu wiąże się nie tylko z koniecznością znajomości reguł rządzących ruchem ciał niebieskich, jaką posiadał choćby Alexander Thom , lecz również dokładnością pomiarów in situ. Nie ulega wątpliwości, że badania jakie przeprowadzili E. i E. Foltyn w dzisiejszych czasach wsparte zostałyby dokładnymi pomiarami GPS wszystkich zarejestrowanych w trakcie obiektów, co umożliwiłoby precyzyjne zlokalizowanie ich w przestrzeni. Z uwagi na brak takich właśnie dokładnych danych wszystkie rozważania sprowadzać się muszą zatem jedynie do ogólnych rozważań.
Zarysowana przez E. i E. Foltyn koncepcja spiralnego układu kopców uzupełniona teorią związaną z kością z Blanchard może być punktem wyjścia do dalszych rozważań. Jeżeli bowiem przyjmiemy założenie, że obieg Słońca zawierający się pomiędzy punktami przesileń lub też punktem równonocy stanowi kalendarz roczny, można założyć, że jego doprecyzowanie stanowić może kalendarz lunarny , odmierzany cyklami 30 dniowymi (Calendar) .
Wydaje się, że opierając się na schemacie przedstawionym przez P.Foltyn, poza koncepcją spiralnego układu kopców , możliwe jest wywiedzenie również innych propozycji ich ułożenia. Gdy przyjrzymy się ogólnej ich zbiorowości zauważymy, że istnieje możliwość wyodrębnienia jeszcze innych układów, choćby w oparciu o wielkość poszczególnych kopców.
Istnieje bowiem możliwość wydzielenia dwóch zbiorów składających się z : A - koców małych, B - kopców dużych. Zbiór A zdaje się tworzyć układ punktów okrążających znajdujący się jego wnętrzu sierpowaty kopiec, przy czym na linii północ-południe i na wschód od tego kopca tworzy dość wyraźnie zarysowanej linię o dł. ok 40 m, a na północ i południe od niego zaznacza go jedynie kilka kopców.
Wydaję się więc, że małe kopce mogły stanowić coś w rodzaju obramowania wokół sierpowatego kopca, które to obramowanie albo nie zostało ukończone albo nie zachowało się w całości do czasów nam obecnych. Jeżeli przyjmiemy takie założenie, to być może z uwagi wydzielenie tej przestrzeni mamy do czynienia z funkcją sanktuaryjną tego miejsca, o czym w swoim artykule (w kontekście możliwości interpretacyjnych) wspomnieli P. Foltyn.
Wydaje się, że opierając się na schemacie przedstawionym przez P.Foltyn, poza koncepcją spiralnego układu kopców , możliwe jest wywiedzenie również innych propozycji ich ułożenia. Gdy przyjrzymy się ogólnej ich zbiorowości zauważymy, że istnieje możliwość wyodrębnienia jeszcze innych układów, choćby w oparciu o wielkość poszczególnych kopców.
Istnieje bowiem możliwość wydzielenia dwóch zbiorów składających się z : A - koców małych, B - kopców dużych. Zbiór A zdaje się tworzyć układ punktów okrążających znajdujący się jego wnętrzu sierpowaty kopiec, przy czym na linii północ-południe i na wschód od tego kopca tworzy dość wyraźnie zarysowanej linię o dł. ok 40 m, a na północ i południe od niego zaznacza go jedynie kilka kopców.
Wydaję się więc, że małe kopce mogły stanowić coś w rodzaju obramowania wokół sierpowatego kopca, które to obramowanie albo nie zostało ukończone albo nie zachowało się w całości do czasów nam obecnych. Jeżeli przyjmiemy takie założenie, to być może z uwagi wydzielenie tej przestrzeni mamy do czynienia z funkcją sanktuaryjną tego miejsca, o czym w swoim artykule (w kontekście możliwości interpretacyjnych) wspomnieli P. Foltyn.
Równie ciekawszy jest zbiór B.
Poszczególne grupy kopców zbioru B mogą bowiem tworzyć układy "namierników" składające się z dwóch kopców każdy.
Poszczególne grupy kopców zbioru B mogą bowiem tworzyć układy "namierników" składające się z dwóch kopców każdy.
Z dużą dozą prawdopodobieństwa wskazać można, że dwa takie układy mogą wskazywać na punty wschodu i zachodu słońca w dniu zimowego przesilenia (odpowiednio kąty 130 i 220 stopni). Możliwe jest również wskazanie układów, które wskazują na minima i maksyma azymutu położenia księżyca, co wiąże się ze specyfiką jego orbity (odpowiednio katy 45 i 61 oraz 119 stopni).
Inną możliwą koniunkcję elementów zbiorów A i B pokazuje poniższa ilustracja;
Jeżeli przyjmiemy za oś obrotu kopiec znajdujący się w centrum układu (tak jak pokazano to na ilustracji) to okaże się, że istnieje możliwość połączenia linią prostą poszczególnych kopców w pary np. A1 i A2 , C1 i C2 itd. Choć sens (jeśli takowy istnieje) powyższej prawidłowość pozostaje zagadką, nie budzi wątpliwości , że realnie ona istnieje. Pytaniem pozostaje, czy takie właśnie rozmieszczenie kopców to przypadek czy zamierzone działanie.
Możliwe również, że układ kopców stanowić może odzwierciedlenie zjawisk astronomicznych, ale odwołujący się do większej grupy punktów na niebie lub konkretnych zjawisk astronomicznych, tak jak ukazano to na tej ilustracji. I tak "spirala" mogłaby zatem stanowić odzwierciedlenie "Obracającego się nieba" (Rotating Sky) - ilustracja nr 1, natomiast zbiór A mógłby odpowiadać kategorii Koniunkcje (Conjunction) - ilustracja nr 10.
Póki co Stołów nadal skrywa swoje tajemnice.
Możliwe również, że układ kopców stanowić może odzwierciedlenie zjawisk astronomicznych, ale odwołujący się do większej grupy punktów na niebie lub konkretnych zjawisk astronomicznych, tak jak ukazano to na tej ilustracji. I tak "spirala" mogłaby zatem stanowić odzwierciedlenie "Obracającego się nieba" (Rotating Sky) - ilustracja nr 1, natomiast zbiór A mógłby odpowiadać kategorii Koniunkcje (Conjunction) - ilustracja nr 10.
Póki co Stołów nadal skrywa swoje tajemnice.